Dlaczego mieszkańcy mają pokrywać ubytki wody? – denerwują się nasi czytelnicy z Kraśnika. Chodzi o kolejne półroczne rozliczenie, o którym zostali poinformowani lokatorzy Spółdzielni Mieszkaniowej „Pomoc”.
Mieszkańcy bloku przy ul. Osterwy 3 w Kraśniku są oburzeni tym, że mają pokrywać koszty „wyparowanej” wody zużytej przez blok w ilości ponad 73 m sześciennych przez pół roku – napisał do nas Witold Pętlicki z Kraśnika. – Dlaczego mają pokrywać dodatkowe koszty?! Skąd wynika tak wielka różnica w zużyciu wody pomiędzy licznikami w mieszkaniach a licznikiem głównym?!
– To drugi raz kiedy jesteśmy obciążani kosztami za ubytki wody – mówi pani Anna, mieszkanka tego bloku. – We wcześniejszym rozliczeniu za okres od lipca do grudnia też musieliśmy płacić. Nie były to co prawda jakieś duże kwoty, ale też i różnica między wodomierzami indywidualnymi a wodomierzem głównym była mniejsza. Teraz wynosi 73,7 m. sześć., czyli blisko 74 tys. litrów wody. To bardzo dużo, aż 9,46 proc. Podejrzewam, że tym razem będę musiała zapłacić więcej.
Nawet 300 metrów różnicy
Mieszkanka bloku przy ul. Osterwy 3 sprawdziła, jak sytuacja wygląda w innych blokach. – W jednym przypadku różnica była ponad 300 m sześciennych. To coś niesamowitego. Wiem, że ubytki na pewno będą, ale nie aż takie.
Trzeba znaleźć przyczynę, dlaczego tak się dzieje, a nie wszystkie koszty zrzucić na lokatorów – oburza się nasza rozmówczyni. Zaznacza też, że poprzednie władze spółdzielni tego typu kosztami mieszkańców bloków nie obciążali.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Pomoc" w Kraśniku Piotr Szumny przyznaje, że po raz drugi lokatorzy będą w ten sposób rozliczeni z ubytków wody w poszczególnych budynkach. – W ubiegłym roku rada nadzorcza spółdzielni dokonała zmiany regulaminu w zakresie rozliczenia wody – wyjaśnia Piotr Szumny. – Po zmianie odbywa się to w ten sposób, że różnica między wskazaniami wodomierza głównego, czy wodomierzy głównych, bo to różnie bywa w zależności od budynku – a sumą wskazań wodomierzy indywidualnych są rozliczane proporcjonalne do zużycia wody w danym lokalu. Przepisy obowiązującej w tej materii ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków wskazują, że takie różnice zarządca nieruchomości wielolokalowej ma obowiązek rozliczać na osoby korzystające z lokali. Dążymy do tego by rozliczać te koszty tylko w obrębie danego budynku, a nie przerzucać je na całe osiedle, na wszystkie bloki.
Prezes SM „Pomoc" w Kraśniku zwraca uwagę, że w podobny sposób ubytki wody rozliczają też inne spółdzielnie mieszkaniowe w kraju i pozostali zarządcy nieruchomości. – To nie jest żadna nowość. W Kraśniku już od kilkunastu lat w ten sposób rozliczana jest woda przez inne spółdzielnie mieszkaniowe, a także miejską spółkę zarządzającą wspólnotami – Kraśnickie Przedsiębiorstwo Mieszkaniowe. Wcześniej, w spółdzielni, którą kieruję od niespełna 2 lat te ubytki były, ale tylko teoretycznie doliczane do kosztów eksploatacji. W rzeczywistości lokatorzy tych kosztów nie ponosili. W ubiegłych latach były straty, rzędu nawet 120 tys. zł rocznie. Obecnie są to sumy około 80 tys. rocznie dla całej spółdzielni.
Mieszkaniec ma wiedzieć
Poza tym, o wysokości strat w poszczególnych budynkach mieszkańcy nie byli też wcześniej informowali. – Stąd też teraz pojawiają się pytania o to, skąd wzięły się te ubytki wody – mówi prezes SM „Pomoc". Po zmianie zasad rozliczania każdy mieszkaniec otrzymał informację, wraz z wyjaśnieniem i podstawą prawną.
Skąd wynikają te różnice? – Wodomierze indywidualne w lokalach to zupełnie innej klasy i dokładności urządzenia, niż wodomierze główne – wyjaśnia prezes SM „Pomoc". – Na ubytki wody wpływ ma również sposób montażu wodomierza w mieszkaniu. W zasadzie nie powinny być montowane w pozycji pionowej. Pod uwagę trzeba wziąć, że bloki, którymi spółdzielnia zarządza były budowane w latach siedemdziesiątych XX w. Wtedy nikt jeszcze nie myślał o wodomierzach. Urządzenia te zostały wprowadzone dopiero w latach dziewięćdziesiątych i zostały zamontowane na instalacji w miejscach gdzie było to tylko możliwe.
Prezes zapewnia, spółdzielnia już poczyniła pewne kroki, aby ubytków było jak najmniej. – M.in. zleciliśmy przeprowadzenie ekspertyzy wodomierzy głównych, aby sprawdzić czy urządzenia Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji prawidłowo mierzą. Wyniki potwierdzają, że wszystko jest w porządku – mówi prezes Piotr Szumny. – Zaczęliśmy też sprawdzać poszczególne lokale pod kątem opomiarowana, ponieważ niestety zdarzają się nielegalne pobory wody. I na takie przypadki i my natrafiliśmy. Dodatkowo wyłączyliśmy z użytkowania wszystkie pralnie, które również generowały dodatkowe koszty, bo nikt z mieszkańców nie przyznawał się do tego, że z takiej pralni korzystał. I nikt nie chciał płacić za zużytą wodę.
Kontrole mieszkań zostały przerwane po wybuchu epidemii koronawirusa. Sprawdzanie lokali ma jednak wrócić.