Polski Cukier Start został rozbity przez Anwil Włocławek 86:63. Goście walczyli dzielnie przez 20 minut, ale w drugiej połowie nie mieli już zbyt wiele do powiedzenia. Po przerwie czerwono-czarni zdobyli ledwie 29 punktów. Lublinianie, aby ratować sytuację zdecydowali się na kolejny transfer - do drużyny dołączył Troy Barnies.
Trener Artur Gronek musi ratować sytuację, bo zespół Polskiego Cukru Start Lublin jest w potężnym kryzysie. Pokazał to zresztą sobotni mecz we Włocławku, gdzie szkoleniowiec miał do dyspozycji niewielu zawodników zdolnych przeciwstawić się tak mocnej ekipie jak Anwil.
Do przerwy nie było jeszcze tak źle, bo gospodarze mieli w zapasie tylko trzy "oczka" (37:34). Zespół Przemysława Frasunkiewicza w trzeciej kwarcie przyspieszył grę i bez większych problemów odskoczył jednak czerwono-czarnym, a ostatecznie wygrał aż 86:63. To już piata z rzędu, ligowa porażka. Ostatni raz ze zwycięstwa Mateusz Dziemba i jego koledzy cieszyli się 21 października, kiedy pokonali u siebie BM Stal Ostrów Wielkopolski.
Start postanowił więc dołączyć do drużyny Troya Barniesa, który może zadebiutować już w czwartkowym spotkaniu z King Szczecin. 33-letni Amerykanin mierzy 200 cm i najlepiej czuje się jako skrzydłowy. W tym sezonie występował w estońskim BC Parnu Sadam, gdzie w połączonych rozgrywkach estońsko-łotewskich zdobywał blisko 12 pkt na mecz. W swojej karierze Barnies ma również występy w solidnym litewskim ligowcu Litekabelis czy tureckim Istanbulsporze.
Anwil Włocławek – Polski Cukier Start Lublin 86:63 (22:19, 15:15, 28:19, 21:10)
Anwil: Greene IV 16 (2x3), Petrasek 9 (1x3), Słupiński 8, Moore 7 (1x3), Bostic 5 oraz Sobin 19, Nowakowski 11 (3x3), Łączyński 9 (1x3), Woroniecki 2, Dawdo 0, Łazarski 0, Szewczyk 0.
Start: Smith 25 (4x3), Dorsey-Walker 11 (3x3), Dziemba 9 (3x3), Melvin 7, Szymański 2 oraz Młynarski 5 (1x3), B. Pelczar 2, Grzesiak 2, Walda 0.