Sprowadziłeś z zagranicy stuknięty samochód? Diagnosta może Cię skierować na specjalistyczne badanie pojazdu, które kosztuje 94 złote.
Ministerstwo Infrastruktury wprowadziło wczoraj nowe przepisy. Nakazują one przeprowadzenie dodatkowych badań technicznych pojazdu sprowadzonego z zagranicy i noszącego ślady uszkodzeń.
– Jeżeli zauważymy uszkodzenia powypadkowe, a pomiar geometrii kół wykaże odchylenie od normy, musimy skierować takie auto na dodatkowe badanie – mówi Jerzy Żaczek, kierownik Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów MPK w Lublinie. Ale tak naprawdę to należałoby dokonać pomiarów płyty podłogowej uszkodzonego samochodu.
Próbowaliśmy wykonać takie badanie w którejś z lubelskich stacji kontroli pojazdów. Bezskutecznie. Żadna z nich nie ma urządzeń do pomiaru płyty podłogowej, geometrii nadwozia, dzięki którym można stwierdzić naruszenie elementów nośnych konstrukcji samochodu.
– Takie urządzenia posiadają tylko specjalistyczne warsztaty blacharskie – mówi Marek Gawdzik, diagnosta ze stacji kontroli pojazdów PZM w Lublinie. – Ale badania kosztują znacznie drożej.
– Za 94 złote nie można stwierdzić naruszenia elementów nośnych konstrukcji pojazdu – mówi Marek Kępa, właściciel firmy Kępa Auto Centrum. – Oprócz pomiaru płyty podłogowej, należy zmierzyć geometrię układu jezdnego. A to kosztuje ok. 400 złotych.