We wtorkowym treningu I-ligowego Motoru uczestniczyło aż siedmiu bramkarzy. Wśród nich był 22-letni Piotr Misztal, który może być wypożyczony z Korony Kielce na korzystnych dla lublinian warunkach.
– We wtorek bramkarze nie mieli okazji, aby w pełni zaprezentować umiejętności – powiedział Mirosław Kosowski, trener Motoru. – Misztal będzie z nami ćwiczył przez trzy dni i w tym czasie zdecydujemy, czy skorzystać z oferty Korony.
Lubelski szkoleniowiec bardziej liczy na wzmocnienie innych formacji. Nalegał, aby działacze wznowili rozmowy z Arturem Bożykiem, zwłaszcza, że niedawno urazu doznał środkowy obrońca Michał Maciejewski. Doszło nawet do spotkania z byłym defensorem Motoru, jednak nie zawarto porozumienia. – Nie chcę grać na takich samych zasadach jak w poprzedniej rundzie – wyjaśnił Artur Bożyk. – Po spotkaniu wiem tylko tyle, że zalegle pieniądze w pierwszej kolejności mogą odzyskać zawodnicy, którzy pozostali w Motorze. Przyznam szczerze, że w tej chwili nie wiem jak dalej postępować. Nie chcę się skarżyć na klub, do którego mam sentyment. Nie mam też sprecyzowanych planów sportowych. Może zdecyduję się na występy w niższej lidze. Mam kilka propozycji i do końca miesiąca wszystko się wyjaśni.
Trener Kosowski musiał też pogodzić się ze stratą Aleksandra Omeljanowa, który przygotowywał się z Motorem do nowego sezonu, ale w końcu wystąpił w III-ligowej Stali Poniatowa, strzelając w debiucie gola.
Lubelska ekipa zaczęła I-ligowe rozgrywki od trzech porażek. Ostatnie niepowodzenie piłkarze długo analizowali. Do dyskusji, momentami ostrej, doszło przed poniedziałkowymi zajęciami. – Taka rozmowa była potrzebna – dodał trener Kosowski. – Myślę, że zawodnicy wyciągną odpowiednie wnioski, wiedzą, co mogą zrobić lepiej. Wszyscy chcielibyśmy, aby przełom nastąpił w najbliższym meczu, z Dolcanem Ząbki.