Damian i Kosma byli lekarzami, którzy nie brali pieniędzy za leczenie. Daniel żył na słupie trzydzieści trzy lata. Relikwia czaszki świętej Doroty znajduje się w kościele św. Marka w Krakowie. A mąż św. Elżbiety cierpiał na chorobę wywołaną nadmiernymi skłonnościami do przypadkowych romansów.
Lekarze, co leczyli za darmo
- Kosma i Damian leczyli ziołami, być może posiadali zdolności uzdrawiania. Znali sekrety medycyny arabskiej - mówi dr Safuah Al. Wafai, syryjski lekarz, pracujący w Lublinie.
Kult obu świętych bardzo szybko rozpowszechnił się w Europie, już w VI wieku w Rzymie zbudowano kościół pod ich wezwaniem.
Dziś są patronami chorych, lekarzy, aptekarzy i akademii medycznych na całym świecie.
Daniel od słupa
Najpierw zamieszkał w ruinach świątyni pogańskiej. Po dziewięciu latach usłyszał o śmierci Słupnika. Daniel pojechał na miejsce, wszedł na kolumnę po Słupniku i żył potem na niej przez trzydzieści trzy lata.
Zasłynął z życiowej mądrości, po radę uciekali się do niego kościelni dostojnicy i panujący.
W szczególnych przypadkach schodził ze słupa, żeby upominać ludzi i nawracać ich na dobrą drogę.
Ponoć przewidział swoją śmierć, wezwał do siebie uczniów i odszedł do Pana.
Dorota od kwiatów
Najpierw próbowano siłą odwieść ją od chrześcijaństwa.
Kiedy to nie poskutkowało, skazano ją na śmierć.
Adwokat, który towarzyszył jej na miejsce kaźni, słynął z nienawiści do chrześcijan. Rzucił do Doroty: Uwierzę w Chrystusa, jeśli z chrześcijańskiego raju dostanę wiązankę kwiatów.
Na zamówione kwiaty nie czekał długo.
Przy Dorocie stanęło dziecko z koszyczkiem, w którym znajdowały się jabłka i róże.
Adwokat Teofil został wyznawcą Chrystusa i męczennikiem. Relikwia czaszki Doroty znajduje się dziś w Krakowie.
Elżbieta od cierpliwości
W 1283 roku wydano ją za Dionizego, króla Portugalii. Urodziła mu dwójkę dzieci. I zaczęła się jej gehenna. Mąż był porywczym okrutnikiem, w jego życiu liczyły się tylko kochanki. Nie obchodziły go dzieci, nie obchodziła żona.
Według legendy, jeden z paziów oskarżył ją o romans z innym paziem. Rozwścieczony król kazał wrzucić podejrzanego do dołu z wapnem. Przez pomyłkę siepaczy w wapnie wylądował paź, który oskarżył królową.
Wkrótce okazało się, że król cierpi na chorobę wywołaną nadmierną skłonnością do przypadkowych romansów. Cierpiał bardzo, do końca opiekowała się nim cierpliwa Elżbieta. Kiedy sama zmarła, jej grób stał się miejscem cudów. Waldemar Sulisz