Były to dziwne wybory, tak mi się też wydaje. Takie Rodzinne. Całe rodziny szły za Swoim. Najgorzej wypadli ci, nie mający dużej rodzinki. Mam tu na myśli mniejsze gminy. I w komisji też siedzieli swoi: pokrewieństwo, kumpelstwo, narzeczeństwo, a jakże... Za wszelką cenę, aby dostać mandat.
Na pewno byli i porządni ludzi i w tej starej Radzie, a nie zostali wybrani, bo uwielbiamy nowość! A to nie zawsze nam na dobre przychodzi. Ale to już nasza taka kultura i zasiedziałość narodowa „Nadejszła” na ludzi taka moc, niczym czar rewolucji francuskiej, złapać sztandar i ustawić go w inne nowe miejsce, bo będzie inaczej. Ale to tylko tak nam się wydaje. Ho, ho, niestety czar pryska, sztandar jest prawie w tym samym miejscu, a my? A my znowu oszukani. A czemu? A tak, to już jest.
"Po lepszym panie, jeszcze lepszy nastanie ". Tak bracia Polacy. Popieram główną myśl mojego poprzednika : zauważmy tych co byli i podziękujmy Im ciepło i gorąco. Na pewno zawdzięczamy dużo. Nie można wszystkim coś zarzucać. Któż jest bez grzechu, niech rzuci we mnie ten kamień...
Jestem za tą byłą radną. Pewnie, że facetka się starała, ale byli mocniejsi w niesieniu sztandaru. Trzymaj się kobieto, dzięki za poskromianie Szefa , to ważne w rządzeniu. Pozdrawiam.
(Magada)