Cóż, polityka to także umiejętność dostosowywania się do sytuacji, a ta - po wyborach - nieco się pogmatwała. Chciałbym wierzyć, że to również umiejętność uczenia się na błędach, których w nowym układzie już się nie popełni.
Nie chciałbym natomiast, by polityka była przede wszystkim sztuką dzielenia stołków, a tych jest przecież do objęcia niemało. Do posad w administracji wojewódzkiej dochodzą przecież wolne miejsca w samorządzie województwa,
a także te w spółkach skarbu państwa, gdzie o obsadzie stanowisk decyduje wojewoda.
"Stołkową” sztukę ćwiczyliśmy na Lubelszczyźnie w ostatnim dziesięcioleciu parokrotnie, w wykonaniu całkiem różnych partii, i wolelibyśmy powtórki nie oglądać. Co oczywiście nie oznacza, że nie trzeba regionowi nowych ludzi. Trzeba, i to bardzo, ale właśnie nowych i kompetentnych. Widzących więcej niż własny gabinet i auto
z szoferem.•