Przy mnie Kulczyk z Ałganowem nie rozmawiali o ropie, tylko o prądzie – zeznał wczoraj przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen biznesmen Aleksander Żagiel. Według odtajnionych notatek wywiadu, był on jednym z organizatorów spotkania Jana Kulczyka z Władimirem Ałganowem w Wiedniu w zeszłym roku.
Żagiel dodał, że Modecki nie widział nic złego w tym, że rozmówcą Kulczyka ma być Władimir Ałganow.
Aleksander Żagiel powiedział również, że nie informował Jana Kulczyka o tym, że ma się spotkać z Władimirem Ałganowem. Z jego zeznań wynika jednak, że Kulczyk mógł wiedzieć z kim ma się spotkać, podczas gdy poznański biznesmen twierdził wcześniej, że nie wiedział z kim będzie rozmawiać. Żagiel zaznaczył jednak, że wszystko organizował Modecki i nie wie czy powiedział Kulczykowi, z kim ma rozmawiać czy nie.
Wiceszef sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Andrzej Aumiller (UP) uważa, że Jan Kulczyk nie mógł nie wiedzieć z kim będzie się spotykał w Wiedniu – to, jego zdaniem, jedna z ważniejszych myśli płynących z wtorkowego przesłuchania Aleksandra Żagla.
Również Roman Giertych uważa, że Jan Kulczyk wiedział kim jest Władimir Ałganow, gdy się z nim spotykał. Dlatego, jego zdaniem, całą sprawę należy zbadać w kontekście ewentualnej działalności obcego wywiadu.
Z zeznań Żagla wynika, że wraz z Andrzejem Kuną zaczęli przygotowania do spotkania Kulczyk – Ałganow kilka miesięcy wcześniej, bo liczyli na udział w tym przedsięwzięciu, a Marek Modecki już wtedy wiedział, że osobą z którą spotka się Kulczyk będzie właśnie Władimir Ałganow.
Na zakończenie komisja na wniosek Romana Giertycha zdecydowała o wezwaniu na świadków marszałka Józefa Oleksego i dziennikarza Jacka Łęskiego.