W sobotę o godz. 15 na stadionie przy Al. Zygmuntowskich Motor zagra z Radomiakiem Radom. Trenerem gości jest dobrze znany w Lublinie Mirosław Kosowski, były zawodnik i szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”
W roli pierwszego zadebiutował w ubiegłą sobotę. Zastąpił Janusza Niedźwiedzia, który rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron. Spotkanie z Motorem będzie dla niego drugi sprawdzianem. W pierwszym jego drużyna pokonała na swoim boisku Limanovię Limanowa 3:0.
Właśnie to zwycięstwo sprawiło, że właściciel Radomiaka zdecydował się pozostawić Kosowskiego na stanowisku pierwszego trenera, choć do tej roli już był przygotowany Marcin Jałocha.
– Wierzę w kompetencje Mirosława Kosowskiego i liczę, że w kolejnych meczach Radomiak będzie prezentował się równie dobrze jak w sobotę. Jeżeli idzie to nie będziemy zmieniać dobrego – tłumaczy Piotr Nowocień.
Spotkanie Radomiaka z Limanovią uważnie obserwował z trybun trener Motoru Robert Kasperczyk, który wrócił z niego z pełnym notatnikiem. Jak wykorzysta zdobytą wiedzę przekonamy się już w sobotę..
Lubelscy kibice liczą na wygraną. Sam szkoleniowiec też chciałby zapewne wygrać przed własną publicznością. Do tej pory Motor pod jego wodzą jeszcze nie przegrał, ale u siebie zremisował ostatnio 1:1 ze Stalą Rzeszów.
Dobra postawa na wyjazdach skąd „żółto-biało-niebiescy” przywieźli za Kasperczyka komplet punktów z meczów w Nowym Dworze Mazowieckim i Elblągu sprawiła, że drużyna zajmuje ósme miejsce w tabeli a do lidera traci zaledwie trzy „oczka”, które może odrobić w jednej kolejce.
– Nie patrzymy na to, bo dla nas w każdym meczu liczy się zwycięstwo – podkreśla Robert Kasperczyk. – Najważniejsze jesienią to ugrać maksymalnie tyle punktów ile się da, a zimą rozejrzeć się za wzmocnieniami. Liczył będzie się efekt końcowy, żeby w czerwcu przyszłego roku być w tabeli jak najwyżej na koniec ligi.
Radomiak zdobył w dziewięciu spotkaniach o trzy punkty mniej niż Motor i plasuje się na trzynastym miejscu w tabeli. patrząc na statystyki to drużyna trenera Kosowskiego bardzo słabo radzi sobie na wyjazdach. Wygrała tylko raz, aż cztery przegrywając. I właśnie także w tym gospodarze upatrują swojej szansy.
Na sobotnimspotkaniu, podobnie jak na poprzednim ze Stalą, w Lublinie zabraknie kibiców gości. Powodem są trwające na stadionie przy Zygmuntowskich prace remontowe związane z dostosowaniem parku maszyn do żużlowego meczu Polska – Reszta Świata.
Na wpuszczanie zorganizowanych grup kibiców z Rzeszowa i Radomia nie zgodziła się lubelska policja, argumentując to względami bezpieczeństwa.