Czy w trzecim wiosennym meczu piłkarze Motoru odniosą wreszcie zwycięstwo? W starciu ze Stalą Rzeszów są faworytem. Ale trenerem gości jest doskonale znany w Lublinie Ryszard Kuźma, który z pewnością zechce utrzeć nosa gospodarzom.
Sobotni mecz ze Stalą jest szansą do zatarcia przez "żółto-biało-niebieskich” niekorzystnego wrażenia z początku. – Mam nadzieję, że limit nieszczęść został już w naszym przypadku wyczerpany i w sobotę wreszcie wygramy. Tylko to się dla nas liczy – podkreśla Siergiej Michajłow, kierownik lubelskiej drużyny.
Niestety, na trybunach stadionu przy Al. Zygmuntowskich, znowu zabraknie kibiców, którzy byliby dwunastym zawodnikiem Motoru. Klub musi jednak odcierpieć karę nałożoną przez PZPN.
– Myślę, że ta sytuacja nie powinna budzić wątpliwości – mówi Artur Jędrych, przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN. – Mecz z KSZO się nie odbył, więc kara automatycznie przeszła na kolejny, ze Stalą.
Motor nie zagra w najsilniejszym składzie, bo za czerwoną kartkę ze spotkania w Suwałkach wciąż musi pokutować Damian Falisiewicz.
Czwarty żółty kartonik wyeliminował z kolei Łukasza Młynarskiego. W dodatku przeziębiony jest Iwan Dykij, ale jest szansa, że jednak wystąpi. – Wszyscy pozostali, łącznie z Igorem Migalewskim, są gotowi do gry – zapewnia Michajłow.
Motor po ostatniej kolejce spadł na piąte miejsce w tabeli i o awansie może już raczej pomarzyć. Stal zajmuje czternastą lokatę i broni się przed spadkiem. Po remisie 0:0 z Wisłą Puławy i dwóch porażkach po 0:1 ze Zniczem Pruszków i Stalą Stalowa Wola działacze klubu pozegnali się z trenerem Andrzejem Szymańskim powierzając zespół Ryszardowi Kuźmie.
Były szkoleniowiec Motoru, a potem asystent Jacka Zielińskiego w Lechu Poznań rozpoczął rządy od zwycięstwa z Jeziorakiem Iława 3:1. Teraz będzie chciał pójść za ciosem i ograć dobrzez sobie znany Motor. – To będzie dodatkowy smaczek meczu – przyznaje Michajłow.
Z takim samym nastawieniem do Lublina zawita też Kamil Stachyra, były piłkarz "żółto-biało-niebieskich”, który zimą trenował z drużyną Modesta Boguszewskiego, ale ostatecznie wylądował w Stali i zebrał niezłe recenzje za ostatni mecz z Jeziorakiem. Był nawet bliski strzelenia gola, ale trafił w poprzeczkę.