Przed tym meczem obie drużyny sąsiadowały ze sobą w tabeli. Motor był przedostatni, a Świt… ostatni. Zwycięstwo pozwoliło drużynie z Lublina odskoczyć od rywala i nie zepchnęło jej na dno.
Obie bramki padły w samej końcówce. Najpierw w 78 min prowadzenie dla „żółto-biało-niebieskich” uzyskał Damian Kądzior, który wykorzystał podanie Kamila Stachyry. Chwilę później ten sam zawodnik podwyższył na 2:0, tym razem po zagraniu Macieja Tataja i stało się już niemal jasne, że gospodarze sięgną wreszcie po upragnione trzy punkty.
Kądzior mógł otworzyć wynik meczu jeszcze w pierwszej połowie, ale w 45 min zabrakło mu szczęścia i trafił tylko w poprzeczkę. Parę minut wcześniej to goście mogli się cieszyć z gola po strzale Kamila Szczepańskiego, ale w sukurs Przemysławowi Frąckowiakowi przyszedł słupek.
Dla Motoru to siódme zwycięstwo w tym sezonie, w tym czwarte na własnym boisku. Dzięki temu zespół trenera Roberta Kasperczyka podskoczył w tabeli na czternaste miejsce, ale jego strata punktowa do lokaty dającej utrzymanie wciąż jest duża. Zawodnicy zapowiadają jednak walkę do samego końca.
– Dopóki będzie jakaś szansa matematyczna, a nawet jeśli jej nie będzie, to będziemy walczyć. Nic innego nam nie pozostaje. Jestem przekonany, że cała drużyna będzie zmobilizowana aż do ostatniego meczu i nawet jeśli będziemy grali o nic, to pozostaje nam gra dla kibiców i samych siebie – powiedział Mateusz Pawłowicz, obrońca „żółto-biało-niebieskich”.
Już w sobotę Motor czeka kolejny ligowy mecz z rywalem z dolnych rejonów tabeli. Lublinianie zmierzą się na wyjeździe z Radomiakiem Radom, który w tej kolejce przegrał 0:1 z Limanovią Limanowa i spadł na przedostatnie miejsce. W perspektywie tego spotkania lubelskich kibiców ucieszył na pewno fakt, że drużyna zagrała wreszcie na zero z tyłu. Po raz pierwszy od 16 listopada ub. roku.
Motor Lublin – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0 (0:0)
Bramki: Kądzior (78, 80).
Motor: Frąckowiak – Falisiewicz, Komor, Karwan, Pawłowicz, Król (70 Lewiński), Wrzesiński (59 Migalewski), Kądzior, Jaroń (82 Koziara), Stachyra, Tataj.
Świt: Domżał – R. Kamiński (83 Adamski), Drwęcki, Nascimento, Nowotka, Szabat, Imiela, Duda (89 Krzymiński), Szuprytowski, Kiwała (70 Melon), Szczepański.
Żółte kartki: Migalewski (M) – Melon (Ś). Sędziował: Tomasz Zieliński (Konin). Widzów: 700.