Motor Lublin zagra w niedzielę w Suwałkach z Wigrami (godz. 15). Faworytem meczu są gospodarze, którzy po 20 kolejkach zajmują czwarte miejsce w tabeli i chcą liczyć się w walce o awans do I ligi.
Jak będzie teraz? N pewno ciężko. Ale o tym, że lublinianie nie stoją wcale na straconej pozycji w niedzielnym spotkaniu świadczy fakt, że w ostatniej kolejce Wigry straciły trzy punkty z także broniącą się przed spadkiem Limanovią Limanowa przegrywając 0:2.
– Zawiedliśmy na całej linii. Jadąc do przeciwnika, który jest niżej w tabeli musimy wywieść przynajmniej jeden punkt, jeśli chcemy liczyć się w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej – powiedział po tym spotkaniu Kamil Wenger, zawodnik Wigier.
– Pierwsza połowa nie wyglądała najgorzej w naszym wykonaniu. W drugiej odsłonie już w ogóle nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Grając z wiatrem nie wykorzystywaliśmy warunków atmosferycznych.
Mamy tydzień, żeby poprawić naszą grę i wyjść w pełni zdeterminowani, aby wygrać dla tych ludzi, którzy jadą za nami całą Polskę i są naszym dwunastym zawodnikiem – dodał Wenger.
„Żółto-biało-niebiescy” otrząsnęli się już po inauguracyjnej przegranej w Stalowej Woli i w kolejnym meczu pokonali u siebie Garbarnię Kraków 3:1, m.in. dzięki dwóm bramkom Damiana Kądziora. Teraz chcą pójść za ciosem, żeby zdobyć kolejne punkty potrzebne do utrzymanie w II lidze.
Z kadry Motoru ubył w tym tygodniu Patryk Czułowski. 19-letni pomocnik został wypożyczony do Lublinianki Lublin, gdzie będzie się chciał odbudować i wrócić do formy. Czułowski trafił do Motoru w 2011 roku właśnie z zespołu z Wieniawy. Przez ostatni rok zmagał się z kontuzją.