Konflikt między kibicami lubelskiego klubu, a zarządem spółki trwa już kilka miesięcy. Zaczął się jeszcze za kadencji prezesa Roberta Kozłowskiego. Jego następca, Tadeusz Kuna, chciał się dogadać, ale fani odmówili, tłumacząc że spółka ujawniła ich postulaty, a miała tego nie robić.
Wczoraj na oficjalnej stronie spółki pojawił się apel do kibiców. Czytamy w nim m.in., że: „Dla wszystkich Kibiców, którzy chcą uczestniczyć w budowie mocnego organizacyjnie i posiadającego ambicje sportowe Klubu Motor Lublin oraz chcą lojalnie współdziałać w rozwiązywaniu problemów, Klub zgłasza ofertę współpracy i proponuje podjęcie rozmów. Aktualne problemy dotyczą przede wszystkim ostatecznego zakończenia realizacji zgłoszonych przez Kibiców postulatów, które Klub uznał za uzasadnione. Większość z tych postulatów została zrealizowana, jednak do sfinalizowania wszystkich konieczny jest bezpośredni kontakt z Kibicami i uzgodnienie technicznych aspektów współpracy”.
Tu przykładem jest postulat zamontowania na stadionie tzw. gniazda. Zdaniem zarządu Motoru jego zrealizowanie wymaga opracowania projektu, który miał zostać wykonany przez kibiców, ale do tej pory nie został dostarczony.
W apelu podniesiono także sprawę klubowego herbu. „Nikt nie powinien kwestionować faktu, że Herb ten powinien być przedmiotem szacunku, wynikającego z wieloletniej historii, do której Klub chce nawiązywać i ją kontynuować. Herb Klubu nie może być przedmiotem posiadania i używania przez kogokolwiek, gdyż stanowi on wartość ponadczasową, wyrażającą wielopokoleniową tradycję i przynależy do Klubu jako wspólnoty, mającej charakter społeczny i środowiskowy”.
Działacze Motoru podkreślają w swoim apelu, że u progu nowych wyzwań organizacyjnych i historycznych zmian infra-strukturalnych, które nastąpią w najbliższym czasie, klub chce współpracować z każdym, kto uważa się za kibica Motoru.