Po spadku Motoru z I ligi nikt nie wie, jaka będzie przyszłość lubelskiego klubu. Na rozwój wydarzeń czekają piłkarze. Niektórzy próbują sił w innych drużynach. Dawid Ptaszyński trenował w poniedziałek w Pruszkowie.
W klubie przy Al. Zygmuntowskich na razie nie pokaże się Dawid Ptaszyński, który przez dwa dni ma przebywać w Pruszkowie. W poniedziałek ćwiczył z zawodnikami Znicza, a we wtorek zagra w sparingu.
- Gdyby w Motorze ktoś uporządkował sytuację, miałbym szansę odzyskać przynajmniej część pieniędzy, to być może nie szukałbym pracy poza Lublinem - powiedział były kapitan Motoru.
Na zmianę klimatu liczy Marek Piotrowicz, który chciałby powrócić w rodzinne strony, do Białej Podlaskiej. - Dogadałem się w sprawie pracy, wszystko już uzgodniłem z rodziną i teraz czekam, jak zachowają się działacze lubelskiego klubu - stwierdził zawodnik.
- Wprawdzie mój kontrakt jest ważny jeszcze przez rok, ale przed przyjściem umówiłem się, że w przypadku problemów finansowych będę mógł swobodnie odejść. Teraz marzę o małej stabilizacji. Wolę grać w trzeciej lidze, za mniejsze pieniądze, ale regularnie wypłacane.
O krótkim odpoczynku od futbolu myśli Przemysław Mierzwa. - Mała przerwa mi nie zaszkodzi, a pod koniec miesiąca kończy się moja umowa z Motorem - wyjaśnił bramkarz. - Rozważam zmianę środowiska. O ofertach jeszcze nie chcę rozmawiać, ale myślę, że nie zostanę bezrobotny.
Damian Falisiewicz, jeden z wyróżniających się piłkarzy w tym sezonie, twierdzi, że na razie nie ma żadnych propozycji z innych klubów. - Nikt się ze mną nie kontaktował- zapewnił obrońca Motoru.
- Sam się zastanawiam nad losami mojego zespołu. W tej sytuacji ciężko coś deklarować. Nie sądziłem, że spadniemy z pierwszej ligi, chociaż przez cały sezon narastały problemy. O naszym niepowodzeniu nie zadecydował tylko jeden przegrany mecz.
Przemysław Żmuda również nie wie, co się może wydarzyć za kilka dni. - Jestem jednym z tych piłkarzy, którym niedługo wygaśnie umowa, ale nie wiem, jaki będzie kolejny krok - powiedział zawodnik. - Czekam, podobnie jak koledzy, na jakieś decyzje zarządu.
- We wtorek chcemy spotkać się z zawodnikami - oświadczył Marek Sadowski, wiceprezes Motoru. - Zamierzamy porozmawiać o najbliższych planach i nie wykluczam, że zdecydujemy o wyborze nowego szkoleniowca.
Ewentualne zajęcia być może poprowadzi Mirosław Kosowski, asystent ustępującego trenera Ryszarda Kuźmy.