Prezes Motoru Robert Kozłowski (z prawej) i prezydent Lublina Krzysztof Żuk na konferencji prasowe
Wymagania nie są wygórowane. W ogłoszeniu, które Motor wykupił w lokalnej prasie czytamy, że kandydat powinien m.in. posiadać wiedzę o działalności klubów sportowych i znajomość rynku sportowego
– Na zgłoszenia chętnych czekamy do końca października – mówi Małgorzata Olek z Motoru, która pod nieobecność urlopowanego Roberta Kozłowskiego przejęła obowiązki prezesa.
W złożonych dokumentach musi się również znaleźć sporządzona na piśmie koncepcja zarządzania spółką. Otwarcie ofert odbędzie się 5 listopada, a wybrani kandydaci będą musieli jeszcze przejść rozmowę kwalifikacyjną.
Tymczasem piłkarze Motoru przygotowują się do sobotniego meczu z Resovią Rzeszów, który odbędzie się o godz. 11, a nie o 15 jak pierwotnie zaplanowano. – To termin obligatoryjny wyznaczony nam przez PZPN – tłumaczy Olek.
Powód zmiany jest prosty. W sobotę wieczorem w lubelskiej hali Globus jest inna duża impreza masowa – koncert zespołu Modern Talking. A, że mecz z Resovią tradycyjnie jest o podwyższonym ryzyku policja wolała dmuchać na zimne.
Stąd jej prośba do piłkarskiej centrali o wcześniejszy termin.
Przy Al. Zygmuntowskich powinni pojawić się fani z Rzeszowa. Ich liczba nie jest jeszcze znana. Ale wygląda na to, że doping z trybun może być atutem zespołu z Podkarpacia.
Kibice Motoru na razie nie odwołali bowiem swojej decyzji o bojkocie i jeśli nic się w najbliższych dniach nie zmieni, to w sobotę znów nie przyjdą wspierać „żółto-biało-niebieskich”.
Jedno jest pewne. Na boisku Motor znowu czeka ciężki mecz, bo Resovia jest na wysokim, czwartym miejscu w tabeli. T
rener Piotr Świerczewski nie będzie mógł jeszcze liczyć na pomoc czarnoskórego gracza z Ugandy i serbskiego bramkarza Gorana Cokorilo, którzy od jakiegoś czasu trenują z Motorem.
– Prowadzimy rozmowy na temat pozyskania tych zawodników, ale w tym tygodniu na pewno nie podpiszemy z nimi kontraktów – wyjaśnia Olek.