W sobotę Motor zmierzy się z Wartą Poznań. Gospodarze będą chcieli zmazać plamę po porażce sprzed tygodnia, kiedy przegrali z Flotą 0:2. Z kolei ekipa Bogusława Baniaka ze względu na przełożony mecz z ŁKS Łódź w 1 serii gier miała wolne. Dlatego postawa Warty będzie dla wszystkich sporą zagadką.
– Pamiętamy poprzednie sezony, kiedy kiepsko zaczynaliśmy rozgrywki i potem długo nie mogliśmy się pozbierać. Po za tym nie chcemy być w tej lidze chłopcami do bicia. Musimy walczyć na całego od pierwszej minuty i szybko narzucić Warcie nasz styl gry. Wiadomo, że nazwiska nie grają, ale siła ofensywna naszych rywali naprawdę jest bardzo duża.
Motor ostatnio podpisał kontrakty z dwoma nowymi graczami: Krystianem Kalinowskim i Łukaszem Giereszem. Obaj nadal nie zostali jednak potwierdzeni do gry i nie wiadomo czy działacze z Lublina zdążą załatwić wszystkie formalności do meczu z Wartą. Na dodatek z powodu kontuzji nadal na sto procent nie trenuje Robert Mioduszewski.
– Będzie kilka zmian w moim zespole, ale nie mam zamiaru zdradzać szczegółów. Mam nadzieję, że Gieresz i Kalinowski będą jednak do mojej dyspozycji. Myślę, że Mioduszewski też będzie w stanie zagrać w sobotę – ocenia trener Mirosław Kosowski.
Forma zespołu z Poznania będzie wielką niewiadomą. Mimo to jedno jest pewne – Warta zagra taktyką 4-2-3-1, bo taki system ustalił trener Baniak. Spore zmiany zaszły w linii defensywnej poznaniaków. Do klubu po przygodzie w Kazachstanie wrócił Błażej Jankowski, a obronę zasilili także Sebastian Przybyszewski (były gracz Hetmana Zamość) i utalentowany Adrian Bartkowiak ze Stali Stalowa Wola. "Zieloni” zyskali również dużo doświadczenia. W Warcie ponownie zagra 34-letni Arkadiusz Miklosik oraz 37-letni Piotr Reiss, który przeniósł się z Lecha.