Motor wygrał w Kluczborku 2:0! Na tak pomyślną wieść piłkarscy kibice z Lublina czekali bardzo długo. Drużyna prowadzona przez trenera Mirosława Kosowskiego wreszcie zgarnęła pełną pulę.
Motor zdominował środek boiska, gdzie bardzo dobrze spisywali się: Rafał Król i na lewej stronie Marcin Popławski. To właśnie ten drugi w 27 min popisał się skutecznym strzałem, po dokładnym podaniu Wojciecha Białka. Goście już wcześniej powinni prowadzić. W 8 min Popławski minimalnie chybił z 25 metrów, a w 19 min Białek spudłował w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Stodołą. MKS, pierwszoligowy beniaminek, w całym meczu stworzył praktycznie tylko jedną okazję do zdobycia gola. W 18 min Rafał Niziołek niecelnie uderzył z 14 metrów. Pewnie grający defensorzy Motoru nie pozwolili na stworzenie kolejnych sytuacji. Umiejętnie rozbijali ataki przeciwników, dlatego Robert Mioduszewski nie miał zbyt dużo pracy. Raz musiał uprzedzić rywala.
W drugiej odsłonie lublinianie nadal kontrolowali grę. Wprawdzie gospodarze przejęli inicjatywę, jednak ich akcje przeważnie kończyły się 30 metrów od bramki. Z kolei kontry Motoru były bardzo groźne i siały popłoch w szeregach obronnych MKS. Dla gospodarzy kłopotliwe były także stałe fragmenty gry, wykonywane przez przyjezdnych. Po wznowieniu gry Marcin Syroka uderzył z 25 m z rzutu wolnego, ale piłka, zmierzająca w "okienko”, odbiła się od poprzeczki.
W 74 min było właściwie po meczu. Białek otrzymał idealne podanie z prawej strony od Kamila Oziemczuka i będąc sam przed bramką gospodarzy wykorzystał okazję. – To mój pierwszy gol w sezonie i bardzo się z niego cieszę – powiedział Wojciech Białek. – Jeszcze bardziej jestem zadowolony ze zwycięstwa. To był mecz o dużą stawkę, bo obydwa zespoły słabo wystartowały w lidze. Trzy punkty zdobyte na wyjeździe są dla nas bardzo cenne i wierzę, że teraz będzie nam łatwiej sięgać po kolejne "oczka”.
Ekipa z Kluczborka nie była w stanie odwrócić losów sobotniej konfrontacji. O honorowe trafienie starał się Kamil Król, który w poprzednim sezonie występował w Motorze, ale jego wysiłki nie przyniosły efektu. Lublinianie zwyciężyli w pełni zasłużenie, a rozgoryczeni kibice MKS domagali się zwolnienia trenera Grzegorza Kowalskiego, który po meczu źle się poczuł. Na konferencji prasowej pierwszego szkoleniowca zastąpił jego asystent.
MKS Kluczbork – Motor Lublin 0:2 (0:1)
0:1 – Popławski (28), 0:2 – Białek (74)
SKŁADY
Kluczbork: Stodoła – Orłowicz, Jagieniak, Odrzywolski, Stawowy (73 Adamczyk) – Niziołek (46 Szczepaniak), Surowiak, Sobota, Nitkiewicz – Półchłopek, Kazimierowicz (75 K. Król).
Motor: Mioduszewski – Falisiewicz, Maciejewski, Żmuda, Wojdyga – Syroka (75 Budzyński), Niemczyk, R. Król, Popławski (65 Hempel) – Oziemczuk (78 Iracki), Białek.
Żółte kartki: Surowiak, Kazimierowicz, Adamczyk – Maciejewski, Syroka.
Sędziował: Grzegorz Stęchły (Jarosław). Widzów – ok. 1,8 tys.