OGRZEWANIE Z drżeniem serca sprawdzasz, ile wynosi kolejny rachunek za ciepło? Boisz się, że za jakiś czas będzie jeszcze drożej? Pewnych rzeczy nie uda się uniknąć, ale są sposoby by zaoszczędzić
Cena ogrzewania domów i mieszkań rośnie. Oczywiście nie każdy z nas odczuwa to tak samo silnie, bo wiele zależy od sposobu, w jaki ogrzewamy swoje wnętrza. Generalnie jednak ceny idą w górę, co spowodowane jest m.in. wojną w Ukrainie. Wcześniej do Polski trafiały ogromne dostawy węgla z Rosji. Teraz musimy szukać alternatywnych źródeł dostępu do surowców. Sytuacja jest tym bardziej poważna, bo nasza energetyka bazuje na węglu w ponad 80 procentach. Wpływ na rosnące rachunki mają też koszty uprawnień do emisji CO2.
Zanim zaczniemy płacić więcej Urząd Regulacji Energetyki musi otrzymać od sprzedawców wnioski o podwyżki cen prądu i gazu. Musi oczywiście wyrazić też na nie zgodę. Zrobi to, jeśli urzędnicy uznają, że wzrosty są zasadne. Ponieważ sprzedawcy występują z wnioskami praktycznie tylko wtedy, gdy jest to uzasadnione np. sytuacją na rynku; od lat ceny regularnie wzrastają. Tak będzie na pewno także w kolejnych miesiącach. A to oznacza, że jeśli ogrzewamy domy gazem lub prądem, płacić będziemy więcej niż w tym roku. Podwyżki odczują jednak też osoby, które „podpięte są” do sieci ciepłowniczej. Spółki, których produkcja opiera się głównie na węglu, wprowadzać mogą wyższe stawki ze względu na wzrost ceny surowca.
Skali podwyżek nie sposób przewidzieć. O prognozowanie wysokości naszych rachunków pokusił się jednak portal Rachuneo.pl, który oszacował, że 4-osobowa rodzina mieszkająca w 120-metrowym domu wkrótce może płacić roczne rachunki droższe o 1303,44 zł w przypadku ogrzewania gazowego oraz o 2416,66 zł i 2761,20 zł w przypadku ogrzewania prądem odpowiednio w taryfach G12 i G11.
Można zapłacić mniej
Sposobem na rosnące stawki może być skorzystanie z programów oferujących dofinansowanie. Jakich? Sięgnąć można np. po dodatek węglowy, czyli jednorazowe wsparcie w wysokości 3 tys. zł dla osób ogrzewających mieszkania lub domy węglem. Ale przewidziano też dopłaty do ciepła systemowego: 3 tys. zł dla osób posiadających kocioł na paliwo stałe zasilane pelletem drzewnym lub inną biomasą oraz 500 zł dla posiadaczy kotła gazowego zasilanego LPG.
Atrakcyjny jest też program „Czyste powietrze”. Dzięki niemu wymienić możemy stare źródło ciepła na bardziej ekologiczne i jednocześnie tańsze. Dofinansowanie możemy uzyskać na np. zakup pieca gazowego, przeprowadzenie mikroinwestycji fotowoltaicznej ale także – niejako przy okazji – na wymianę okien i drzwi zewnętrznych na takie, przez które ciepło nie będzie uciekać oraz na ocieplenie budynku.
Skorzystanie z tego drugiego rozwiązania może sprawić, że na naszym rachunku zmaleje kwota związana z opłatami stałymi. Zależy ona od zapotrzebowania budynku na ciepło wynikającego m.in. z jego termomodernizacji lub stanu technicznego. Druga pozycja na każdym rachunku to opłata zmienna. Stanowi ona już efekt faktycznego zużycia.
Oszczędzanie nie boli
O ile inwestycje w termomodernizację budynków wymagają czasu i sporych środków finansowych, to są sposoby na to, żeby oszczędzać już teraz nie ponosząc żadnych lub jedynie niewielkie koszty. Jak to osiągnąć?
1. Bez względu na to, czym ogrzewamy budynek, warto zainstalować w sterownik temperatury. Jak takie urządzenie działa? Kocioł lub pompa ciepła produkują dzięki nim tylko tyle ciepła, ile potrzebują do utrzymania ustalonej przez nas temperatury. Nie dopuszczają do przegrzania ani do wyziębienia pomieszczeń. Pamiętać jednak należy, że o ile ogrzewanie oparte będzie na pomiarze temperatury w jednym tylko pomieszczeniu to w pozostałych temperatura będzie inna, i najczęściej, losowa. Ten problem rozwiązać może tylko sterowanie strefowe.
2. Zmniejsz temperaturę. Specjaliści podkreślają, że średnie obniżenie ogrzewania tylko o 1 stopień to rachunki niższe o 6-7 procent. Decydując się na to pamiętajmy, że mówimy tu o średniej oszczędności. Temperatura nie musi być jednak wszędzie jednakowa. W pomieszczeniach, w których przebywamy rzadziej np. w korytarzu czy garderobie może być niższa nawet o kilka stopni (w takich wypadkach pamiętać musimy jednak o zamykaniu drzwi wewnętrznych). Z kolei gdy przez kilka godzin nie ma nas w domu, bo np. wychodzimy do pracy to ogrzewanie możemy zmniejszyć w całym domu. Średnia temperatura w domu powinna oscylować wtedy w granicach 15-16 stopni. Mniejsza spowoduje wychłodzenie i mieszkanie trudniej będzie nagrzać do optymalnych 20 stopni Celsjusza.
Mówiąc o temperaturach optymalnych warto wiedzieć, że lekarze określają zwykle najlepszą temperaturę to ok. 20 stopni w dzień. Specjaliści dodają, że wszystko zależy od pomieszczenia i sugerują ogrzewanie salonów i pokojów dziecięcych do 20-22 stopni, kuchni do 16-19 stopni, a sypialni do 17-19 stopni. Wziąć pod uwagę należy jednak, że każdy organizm jest inny i każdy z nas ma własną temperaturę, w której odczuwa największy komfort.
3. Uszczelnij okna i drzwi. Jak sprawdzić, gdzie mamy nieszczelności? By poczuć zimne powietrze wystarczy przejechać dłonią wzdłuż futryn. To nieprofesjonalne rozwiązanie, bo za takie uznać można jedynie wykorzystanie kamery termowizyjnej. Nieprofesjonalne, ale skuteczne.
4. Odsłoń kaloryfery i zamontuj ekrany zagrzejnikowe. Jeśli kaloryfery zasłonimy meblami np. łóżkiem lub schowamy je za zasłonami, to ciepło nie będzie swobodnie nagrzewać pomieszczenia. A jak działa ekran? Porównać można go do lustra, który zamiast wizerunku, odbija energię cieplną nie pozwalając na „wtłoczenie” jej w ścianę.
5. Sprawdźmy działanie wentylacji i dokonajmy przeglądu instalacji grzewczych. Zabrudzenia i osady potrafią obniżyć sprawność kotła. Pamiętać też należy, że prawidłowa wentylacja pomoże w skutecznym odprowadzaniu wilgoci z pomieszczeń.
6. Umiejętnie wietrzmy pomieszczenia. Nigdy nie uchylajmy okien a długi czas, a otwieramy je na oścież na kilka-kilkanaście minut. Oczywiście wcześniej zakręćmy zawory grzejników. Po zamknięciu okna temperatura szybko wróci do poprzedniego stanu, bo ciepło powietrzu oddadzą ściany i stropy.
7. Korzystajmy ze słońca. Nie zasłaniajmy w jesienny i zimowy dzień okien. Nawet niezbyt intensywne promienie słoneczne padające na szybę są w stanie podgrzać pomieszczenie. W nocy z kolei okna zasłaniajmy. Wtedy straty ciepła będą mniejsze.
8. Nie suszmy ubrań na grzejnikach – energia wykorzystana jest wtedy nie do ogrzewanie pomieszczenia, a na odparowanie wilgoci.
Fot. Zdjęcia ilustracyjne