Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 3 im. J. Brzechwy w Puławach podjęli się karkołomnego zadania. Zbierają pieniądze, by pomóc miastu w budowie hali i boisk sportowych. Na zebranie 4 milionów złotych mają czas do 12 lipca. Tyle czasu dał im prezydent, zanim unieważni drugi i najpewniej ostatni już przetarg.
>>> Budowa sali i boiska w Szkole Podstawowej Nr 3 im. Jana Brzechwy w Puławach - ZBIÓRKA
Wokół SP nr 3 w Puławach od miesięcy trwa ogromne zamieszanie. Placówka, mimo świetnych wyników swoich uczniów i chwalonej przez rodziców, rodzinnej atmosfery, ma jedną wadę, która ułatwia decyzję o jej zamknięciu, gdyby konieczna stała się redukcja ilości szkół podstawowych w Puławach.
Chodzi o brak nowej bazy sportowej: sali gimnastycznej i boisk. Gdy miasto pozyskało na ich budowę prawie 12 mln zł z „Polskiego Ładu”, społeczność „trójki” odetchnęła z ulgą. Dla rodziców uczniów stało się jasne, że miasto te pieniądze wykorzysta, a baza powstanie, stając się swoistą polisą chroniącą placówkę przed widmem likwidacji.
Tymczasem pierwszy przetarg został unieważniony, a kolejny, który przyniósł wyższe ceny (od 15,2 mln zł) jest blisko powtórzenia tego losu.
Prezydent Paweł Maj otwarcie przyznał, że wnioskowanie o dotację na obiekty sportowe dla SP nr 3 było błędem. Tak poważnym, że w jego przekonaniu lepiej zrezygnować z dotacji, niż postawić obiekty podnoszące koszty utrzymania szkoły. Mimo to, zapowiedział swoją zgodę na ich powstanie, pod warunkiem, że do budżetu miasta w krótkim czasie wpłynie 4 mln zł.
Ich zebranie zaproponowali rodzice uczniów „trójki”, ale mimo organizowanych wydarzeń promujących szkołę, symboliczne wsparcia gwiazd sportu i ekranu (m.in. Piotra Żyły, Kingi Achruk i Marii Dębskiej), dotychczas udało im się zebrać zaledwie kilkanaście tysięcy. Czas mija 4 lipca. Miał skończyć się 12 czerwca, ale na prośbę rodziców z SP nr 3 został wydłużony. Urzędnicy skorzystali z prawa do wydłużenia terminu związania z przetargowymi ofertami.
– Wiemy, że to, co robimy zbierając prywatne pieniądze na publiczną inwestycję jest absurdalne. Nie poddajemy się jednak. Liczymy na kolejne rozmowy z prezydentem i dalsze wsparcie ze strony jak największej ilości osób. Być może ten społeczny nacisk sprawi, że droga do budowy hali dla naszej szkoły zostanie otwarta – mówi Paweł Kiełpsz, przewodniczący rady rodziców w szkole przy Jaworowej.
Jeśli pieniądze nie zostaną zebrane, a przetarg zakończy się fiaskiem, zebrane podczas zbiórek środki mają zostać zwrócone darczyńcom. Trzeciego przetargu najpewniej już nie będzie. Decyzję o tym co dalej z dotacją i przedsięwzięciem oczekiwanym przez szkole środowisko powinna zapaść na początku przyszłego miesiąca, po absolutoryjnej sesji.