Nowe czasy, nowy bohater, nowa historia. A twórcy obiecują jeszcze sporo innych nowości. Czego możemy się spodziewać po grze Assassin's Creed Origins?
Wydana w 2007 roku gra Assassin's Creed była sporym zaskoczeniem i dużym sukcesem. Choć w grze nie wszystko się udało i twórcom nie udało się uniknąć nietrafionych rozwiązań czy lekkiego znużenia, to przygoda z Altairem w roli głównej dała początek jednej z najpopularniejszych serii ostatnich lat.
Potem była część druga (przez wielu uznawana za najlepszą). Trylogię z nowym bohaterem uzupełniły Brotherhood i Revelation.
W części trzeciej twórcy do nowego bohatera i nowych realiów historycznych dorzucili bitwy morskie, które - po dopracowaniu i rozwinięciu - były jedną z najlepszych elementów pirackiej czwórki: Black Flag.
Kolejna część zabrała nas do rewolucyjnej Francji (Unity), aż wreszcie trafiliśmy do wiktoriańskiego Londynu (Syndicate). Jednak wydawane co rok gry zaczęły zwyczajnie tracić swoją świeżość. Nowych pomysłów było coraz mniej (a znajdziek coraz więcej).
Wreszcie - po wydaniu Syndicate - skrytobójcy dostali małą przerwę, która zakończy się 27 października (na PC, PlayStation 4 i Xbox One).
Czym Assassin's Creed Origins chce skusić graczy?
Przede wszystkim nową epoką. Starożytny Egipt, mumie, piramidy, pałace faraonów, tajemnicze grobowce...
W tych okolicznościach poznamy nowego asasyna imieniem Bayek. Poza główną historią Bayek nie będzie narzekał na brak zajęć. Będzie mnóstwo walki (a cały system ma się znacząco różnić od tego, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie odsłony).
Będzie walka z dzikimi zwierzętami, będzie orzeł służący nam za drona, będzie spory wybór oręża.
Będzie też bardziej zaawansowany rozwój bohatera i większa swoboda w realizacji poszczególnych zadań.
A na razie jest zwiastun i gameplay: