W minionym tygodniu Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że rozgrywki od III ligi w dół zostają zawieszone do końca marca. W wielu krajach pojawiają się głosy, że ligi piłkarskie mogłyby zostać zakończone już na tym etapie rozgrywek. Co to oznaczałoby dla naszych drużyn? Np. awans Górnika Łęczna na zaplecze ekstraklasy i być może Motoru Lublin do II ligi.
Szczegóły wyjaśnia PZPN. – W sytuacji, gdy decyzja właściwych władz administracyjnych skutkować będzie brakiem możliwości rozgrywania oficjalnych meczów piłkarskich na terytorium Polski lub części jej terytorium, rozgrywki mogą zostać zakończone pomimo nierozegrania wszystkich zaplanowanych meczów, na podstawie decyzji zarządu PZPN, Komisji ds. Nagłych PZPN lub Zarządów Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej – czytamy w komunikacie piłkarskiej centrali.
– Jako kolejność drużyn w końcowej tabeli rozgrywek sezonu 2019/2020 przyjmuje się kolejność drużyn w tabeli po ostatniej rozegranej kolejce rozgrywek. Za ostatnią rozegraną kolejkę rozgrywek przyjmuję się tę, w ramach której zostały rozegrane wszystkie zaplanowane mecze lub w sytuacji nierozegrania pojedynczych meczów zostały one zweryfikowane, zgodnie z postanowieniami regulaminów rozgrywek lub Uchwały nr IX/140 z dnia 3 i 7 lipca 2008 roku zarządu PZPN w sprawie organizacji rozgrywek w piłkę nożną – informuje Polski Związek Piłki Nożnej.
Lepszy Motor, czy Hutnik?
PZPN może podjąć takie decyzje odnośnie: PKO BP Ekstraklasy, a także I i II ligi. Z kolei decyzja odnośnie grupy czwartej III ligi i niższych klas rozgrywkowych będzie należała do Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Na obecnym etapie sezonu to oznaczałoby awans dla Górnika Łęczna, który obecnie zajmuje drugą lokatę w tabeli. Trudno jednoznacznie stwierdzić co byłoby z Motorem. Owszem, lublinianie obecnie zajmują drugą lokatę za Hutnikiem Kraków. Tak się jednak składa, że to efekt bezpośredniego meczu obu ekip, który odbył się na „Suchych Stawach”. Nie udało się jednak rozegrać drugiego meczu pomiędzy liderem, a wiceliderem.
– Gdyby sezon został zakończony, to jednak Motor uzyskałby awans – zapewnia Mirosław Hajdo, szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich. – To jest prosta sprawa: aby brać pod uwagę bezpośrednie spotkania, to trzeba rozegrać oba. Jeden nie może wyłonić zwycięzcy ligi. W takiej sytuacji bierze się pod uwagę bilans bramkowy, a ten jednak my mamy lepszy. Obecnie jednak wszyscy mamy na głowie ważniejsze rzeczy – dodaje trener ekipy z Lublina.
Przypomnijmy, że zarówno Motor, jak i Hutnik mają obecnie na koncie po 36 punktów. Sławomir Duda i spółka mają jednak bilans goli 36-16 (plus 20), a krakowianie tylko 34-27 (plus siedem).
Gorzej mieliby inni trzecioligowcy z naszego regionu. Ze spadkiem musiałyby się pogodzić: Podlasie Biała Podlaska, Chełmianka Chełm, a także Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski (w II lidze Stal Stalowa Wola zajmuje miejsce spadkowe, a to oznacza, że z naszą III ligą pożegnałby się jeden dodatkowy zespół – red).
Co na to LZPN?
O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy Konrada Krzyszkowskiego z Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. – Nie ma takiej możliwości, żebyśmy zakończyli sezon na tym etapie. Postaramy się rozegrać przynajmniej jeszcze jedną kolejkę, żeby dać szansę klubom. Mistrzostwa Europy raczej zostaną przełożone, a to oznacza, że będziemy mogli grać w ligach do końca czerwca – wyjaśnia przewodniczący Wydziału Gier LZPN.
Co gdyby jednak nie było możliwości rozegrania w tym sezonie już ani jednego meczu? – Sprawa nie jest oczywista. Uchwała PZPN mówi o meczach bezpośrednich, czyli o liczbie mnogiej, a w tym konkretnym przypadku został rozegrany tylko jeden. Musielibyśmy się zwrócić do komisji PZPN ds. prawnych o interpretację, czy jednak bierzemy pod uwagę tylko to jedno spotkanie między zainteresowanymi klubami, czy inne aspekty – mówi Konrad Krzyszkowski.