W drugiej kolejce AZS AWF Biała Podlaska zagra u siebie z KPR Padwą Zamość. Derbowe spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.
Dla akademików mecz z Padwą będzie inauguracją nowego sezonu. W pierwszej kolejce szczypiorniści z Białej Podlaskiej, z racji nieparzystej liczby drużyn, mieli przymusową pauzę. W tym czasie zamościanie mierzyli się z beniaminkiem SMS ZPRP I Kielce. Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego nie mieli łatwej przeprawy, po pierwszej połowie przegrywali 14:17. Ostatecznie jednak zwyciężyli 36:31.
- Drużyna Kielc jeszcze nie raz sprawi kłopoty zespołom w naszej lidze. W kadrze jest młodzież z klasy maturalnej, która za kilka lat będzie zajmować znaczące miejsce w drużynach narodowych i zespołach Orlen Superligi. Nie było łatwo, ale ostatecznie ich pokonaliśmy - cieszy się opiekun KPR Padwa Zbigniew Markuszewski.
W minionym sezonie zamościanie sklasyfikowani zostali na siódmej pozycji, bialczanie - na trzeciej. - Naszym celem jest miejsce w pierwszej trójce. Jeśli znajdziemy się w pierwszej piątce, też będziemy zadowoleni - mówi Markuszewski. Szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z podstawowego obrońcy Jakuba Kłody. Piłkarz nabawił się urazu na inaugurację. - Początkowo nie wyglądało to groźnie. Ostatecznie okazało się, że to poważny uraz barku. Kuba wypadnie nam na dłuższy czas - ubolewa opiekun zamościan. Pocieszeniem może być powrót do drużyny Tomasza Fugiela. - Powoli będziemy wpuszczać Tomka na coraz dłuższy czas gry - dodaje szkoleniowiec.
Faworytem derbów są gospodarze. Mimo że akademicy nie wystąpili do tej pory w meczu o punkty, to atuty są po ich stronie. W minionym sezonie dwukrotnie okazali się lepsi do Padwy, wystąpią przed swoimi kibicami. - Jestem przekonany, że w tym sezonie piłkarze AZS bić się będą o miejsce w pierwszej trójce, będą błyszczeć w lidze. Bardzo byśmy chcieli zamienić się miejscami na koniec sezonu z zespołem z Białej Podlaskiej. W derbach będziemy walczyć o zwycięstwo - mówi opiekun KPR Padwa.
Bialczanie mają za sobą roszady kadrowe. - Na pewno obecnie dysponujemy mniej doświadczonym zespołem. W porównaniu do minionego sezonu nie jesteśmy mocniejsi. Potrzebujemy czasu na zgranie - mówi szkoleniowiec AZS AWF Biała Podlaska Marcin Stefaniec. Gospodarze nastawiają się na trudne spotkanie.
- Derby zawsze rządzą się swoimi prawami. Takie mecze zawsze są ciężkie. W lidze nie mamy konkretnego celu. Chcę aby zawodnicy zawsze skupiali się na kolejnym meczu, rozwijali się podczas gry - dodaje Stefaniec.