Junto nie jest już samotny. Ma partnerkę. To Terike. Jest młodsza od niego o 3 lata. Mogą zakładać rodzinę i w ten sposób powiększyć stado tapirów anta w zamojskim ogrodzie zoologicznym. Jest nadzieja na potomstwo także wśród żyraf, bo za jakiś czas do 10-letniego samca ma dołączyć młoda samica.
Dwuletnia Terike przed kilkoma dniami przyjechała do Zamościa z Budapesztu. Tamtejsze zoo podarowało ją zamojskiemu, a w zamian przyjęło samca gazeli mhor imieniem Taro.
– Nowy nabytek nas cieszy, bo daje szanse na rozwój tego gatunku u nas – mówi Grzegorz Garbuz, dyrektor Ogrodu Zoologicznego im. Stefana Milera w Zamościu. Podkreśla też, że ma ogromną satysfakcję z tego, że zamojskie zoo coraz częściej nie tylko otrzymuje zwierzęta z innych ośrodków, ale też przekazuje swoje okazy w świat. – W ten sposób rośnie nasz prestiż, zaczynamy się coraz bardziej liczyć na arenie międzynarodowej, a przez to także zwiększamy swoje szanse na pozyskanie nowych zwierząt – wyjaśnia.
Dzięki temu właśnie, najpewniej jeszcze w tym miesiącu do Zamościa przyjedzie z Danii 2-letnia samica żyrafy. Zamieszka z 10-letnim samcem, obecnie samotnym po tym, jak w ostatnich latach dwa inne padły. Dyrektor Garbuz zapewnia, że mimo różnicy wieku, z tego związku również jest szansa doczekać się potomstwa.
Co ważne, za te i inne nowe nabytki zamojskie zoo płacić nie musiało. Pokrywało jedynie koszty transportu zwierząt, a ich podróże między ogrodami były efektem decyzji koordynatora EEP (europejskiego programu ochrony) dla konkretnych gatunków.
Na tej zasadzie jeszcze pod koniec zeszłego roku do Zamościa trafił 13-letni samiec pantery cejlońskiej, na którego miejsce do Barcelony pojechał 10-letni przedstawiciel tego gatunku. Z tego samego hiszpańskiego ogrodu przyjechał też samiec gazeli dorcas neglecta, a także grupa hodowlana mangusty pręgowanej: 2 samce i 4 samice.
Nowych zwierząt w Zamościu jest dużo więcej. – Od lutego mamy nareszcie zapowiadane już dużo wcześniej stado flamingów z Lipska, a po ostatnich podróżach m.in. do ogrodów w Niemczech, Holandii i Danii sprowadziliśmy też sporo ptaków – podkreśla dyr. Garbuz.
– To m.in. podgorzałka zielonogłowa, pelikan mały, amazonka pąsowa, rybitwa wąsata, kiściec annamski – wylicza Anna Sidor z działu hodowlanego zoo. Dodaje, że z Wrocławia przyjechał żuraw rajski, z Krakowa mandżurski, z Warszawy bezszpon, a z czeskiego Pilzna turkawka. Z kolei zamojski ogród z innymi w tym roku podzielił się już olśniakiem himalajskim i gazelą mhor.
– Ale nie jest tak, że przyjmując jakieś zwierzę, mamy obowiązek w jego miejsce koniecznie przekazać jakieś inne. Po prostu jedne ogrody mają niedobory, a inne nadwyżki i decyzje o wymianie są podejmowane dla dobra konkretnych gatunków – wyjaśnia Anna Sidor.