Radni Zjednoczonej Prawicy apelują do władz Białej Podlaskiej o odblokowanie handlu na mniejszym targowisku, tzw. babskim rynku. Ale urzędnicy nie widzą teraz takiej możliwości.
Kilka tygodniu temu przywrócony został handel na największym bazarze, tym przy Al. Tysiąclecia, ale dotyczy tylko sprzedających produkty rolno-spożywcze. Drugie miejsce, które chętnie odwiedzają mieszkańcy po świeże warzywa, owoce czy nabiał, to tzw. babski rynek w centrum miasta.
– Otwarcie obiektu przy ulicy Janowskiej jest wyczekiwane przez wielu mieszkańców – piszą do prezydenta radni Zjednoczonej Prawicy. Ich zdaniem to dobry moment, kiedy rząd ogłasza pierwszy etap znoszenia ograniczeń. – To miejsce utrzymania kilkudziesięciu handlujących oraz wsparcie dla naszych lokalnych producentów rolnych, sprzedających zdrową i ekologiczną żywność – zauważają radni. Ich zdaniem, jedno otwarte targowisko to za mało, bo na przykład osoby starsze nie wybiorą się na drugi koniec miasta.
Urzędnicy już kilka tygodni temu tłumaczyli, że odblokowanie handlu na „babskim rynku” jest niemożliwe. – To teren nieogrodzony, dlatego brak jest możliwości ograniczenia liczby kupujących, którzy mogą korzystać z miejsc handlowych – zaznacza Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik magistratu. – Działalność tego targowiska zostanie przywrócona po ustaniu stanu epidemii i związanych z nią ograniczeń. Sprzedający zostali poinformowani o możliwości handlu na targowisku przy. Al. Tysiąclecia – dodaje rzecznik.
Tymczasem radni prawicy mają pomysł, jak to rozwiązać. – Można wykorzystać barierki, które posiada na stanie Bialskie Centrum Kultury, a które w czasach pandemii nie są wykorzystywane – podkreślają autorzy pisma, pod którym dołączyli podpisy od handlujących. Zdaniem radnych, nad porządkiem mógłby czuwać pracownik Zakładu Gospodarki Lokalowej.
Okazuje się jednak, że część handlujących na „babskim rynku” poradziła sobie w inny sposób. – Mali przedsiębiorcy sprzątnęli plac przy ulicy Sadowej, naprzeciwko rynku i rozłożyli się tam ze swoimi towarami. Kupiłam ładne jabłka – napisała do nas Czytelniczka z Białej Podlaskiej. – Ich towar w większości długo nie poleży i stąd ta determinacja – uważa bialczanka. Plac, na którym kilka osób sprzedaje towary, jest prywatny – dowiedzieliśmy się od jednego z handlujących. Straż Miejska kontroluje zarówno targowisko przy al. Tysiąclecia, jak również teren prywatny przy ulicy Sadowej.
Na czas pandemii, z myślą o sprzedawcach, miasto uruchomiło usługę e-targowisko. Konsumenci mogą, za pośrednictwem Zakładu Gospodarki Lokalowej, odebrać zamówiony towar u wyrażających taką wolę sprzedawców. Namiary na dostawców znajdują się na stronie internetowej ZGL.