Radni prawicy chcieli wyjaśnień od prezydenta odnośnie afery przetargowej. Ale ostatecznie większość członków klubu na spotkaniu w magistracie się nie pojawiła. Temat jednak nie znika, bo w środę odbędzie się nadzwyczajna sesja poświęcona tylko tej sprawie.
Najpierw radni Zjednoczonej Prawicy na konferencji prasowej domagali się publicznych wyjaśnień od władz miasta.
– Apelujemy, aby pan prezydent zorganizował spotkanie radnym i wszystkim zainteresowanym, na którym twarzą w twarz wyjaśni jak przeprowadzono wszystkie przetargi – mówił wtedy radny Marek Dzyr (ZP).
Prezydent takie spotkanie w magistracie zorganizował, ale jedynym reprezentantem prawicy był radny Edward Borodijuk. „Nie weźmiemy udziału w spotkaniu, które zaplanował pan prezydent Michał Litwiniuk. Wynika to z faktu, że pan prezydent w żaden sposób nie konsultował z nami terminu, ani formuły tego spotkania. Nie mamy zamiaru brać udziału w polityczno – medialnej szopce. Interesuje nas tylko i wyłącznie merytoryczna oraz rzeczowa dyskusja”– napisali tuż przed spotkaniem radni ZP.
– To kłamstwo – odpowiada z kolei prezydent Michał Litwiniuk (PO). – Wystosowałem do klubów rady oficjalne zaproszenie, naczelnik gabinetu ustalił to spotkanie i jego formułę – zaznacza prezydent.
– Pan Dariusz Litwiniuk w rozmowie telefonicznej wyraził chęć udziału w spotkaniu – potwierdza Wojciech Sosnowski naczelnik gabinetu prezydenta.
Jednak prawica zmienia zdanie i tym razem wnioskuje o nadzwyczajną sesję w tej sprawie.
– Zaproponowany przez nasz klub porządek obrad nadzwyczajnej sesji daje nam gwarancję możliwości debaty oraz zadawania pytań prezydentowi miasta – stwierdza Dariusz Litwiniuk, szef klubu.
Przewodniczący Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa) zwołał taką sesję na 5 maja. – Mamy szacunek do prawa i instytucji i do momentu, kiedy prokuratorskie postępowanie się nie zakończy, nie będziemy spekulować, kto jest winien, a kto nie. To nie jest nasza rola – zauważa Broniewicz.
Przypomnijmy, że tydzień temu doszło do zatrzymań urzędników i przedsiębiorców z Białej Podlaskiej.
– Urzędnicy przekazywali przedsiębiorcom poufne informacje o planowanych inwestycjach w zakresie infrastruktury drogowej m.in. przebudowy i remontu dróg, zatok autobusowych czy ścieżek rowerowych – podało biuro prasowe CBA. Zarzuty przedstawione urzędnikom dotyczą przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków poprzez ujawnianie osobom nieuprawnionym informacji dotyczących warunków przetargów. Natomiast przedsiębiorcom zarzuca się „nakłanianie urzędników do nieuprawnionego udzielania informacji i nadużycia uprawnień służbowych w związku z planowanymi i prowadzonymi przetargami”. To czyny, za które grozi do 10 lat więzienia. Po trwającym kilka tygodni śledztwie CBA zatrzymało w tej sprawie m.in. zastępcę wójta gminy Biała Podlaska, dwóch inspektorów do spraw inwestycji drogowych z Urzędu Gminy oraz Urzędu Miasta.
– Jeśli ktoś złamał prawo, to powinien ponieść karę ale poczekamy na wyrok sądu – podkreśla prezydent Michał Litwiniuk (PO). Jednak decyzją prokuratora, urzędnik z bialskiego magistratu, który usłyszał zarzuty, został zawieszony w pracy. Śledczy pod lupę wzięli 6 przetargów dotyczących miasta i jeden z terenu gminy.
- Zleciliśmy wewnętrzny audyt z zakresu finansów publicznych – zaznacza prezydent. – Jesteśmy cały czas poddawani kontrolom, czy to przez NIK, czy urząd marszałkowski. W latach 2019–2020 mieliśmy ponad 20 kontroli projektów unijnych i wszystkie wypadły pozytywnie–przekonuje Litwiniuk. Jego zdaniem działania opozycji to „spektakl skalkulowany na polityczne efekty, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością”.
– Średnio rocznie rozpisujemy ok. 50–60 postępowań o zamówieniach publicznych. Wszystko odbywa się w oparciu o ustawę prawo zamówień publicznych. Ona reguluje jak te zamówienia są upubliczniane – podkreśla Marek Chmiel kierownik referatu zamówień publicznych. To odpowiedź na zarzuty opozycji o braku transparentności przy przetargach. Prokuratura zapowiada, że śledztwo jest rozwojowe i może dojść do kolejnych zatrzymań.