Miejska spółka ma opracować korektę zaproponowanych wcześniej podwyżek czynszów w mieszkaniach komunalnych. Lokatorzy narzekają, że standardem mieszkania odbiegają od XXI wieku. A niektórzy radni uważają, że część budynków należy wyburzyć.
Do tej pory stawka bazowa wynosiła 4,70 zł za mkw. i obowiązywała od 2013 roku. Od początku tego roku miała wzrosnąć do 7,40 zł za mkw. Prezes Zakładu Gospodarki Lokalowej, Wojciech Chilewicz tłumaczył, że większość nieruchomości wymaga kapitalnego remontu, stąd taka podwyżka.
Ale lokatorzy protestują i szukają pomocy u miejskich radnych. Ostatnio tym tematem zajmowała się komisja edukacji i spraw społecznych. – Poprzednio, komisja odbyła się 28 grudnia. Do dzisiaj nie usłyszałem odpowiedzi, czy podwyżki można rozłożyć w czasie, tak by nie był to jednorazowy wzrost o 100 czy 200 procent – dopytywał Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), przewodniczący rady.
Z kolei, zdaniem radnego Henryka Grodeckiego (Zjednoczona Prawica), niektóre kamienice, zwłaszcza w centrum miasta nadają się do rozbiórki. – To trzeba powiedzieć wprost. Oprócz wyburzenia, można pewne działki sprzedać. Być może znajda się chętni, by inwestować tutaj w centrum – zauważa radny prawicy. – Ale rzeczą niezbędną jest budowa nowych mieszkań komunalnych, bo nie może być tak, że ludzie mieszkają w warunkach uwłaczających ich godności i nie mają szansy na zamianę lokum – podkreśla Grodecki.
W jego opinii w „trybie pilnym” należy obniżyć czynsz tym, którzy mieszkają w „dramatycznych warunkach”. – A spółce brakującą kwotę należy zrekompensować z budżetu miasta – dodaje radny.
A to, że warunki mieszkaniowe nie zawsze są przyjemne, lokatorzy dziennikarzom już w październiku ubiegłego roku. – Mamy zagrzybione ściany, myjemy się w misce – mówiła nam wówczas pani Zofia z kamienicy przy ulicy Moniuszki. – Jesteśmy przecież ludźmi, a niektórzy muszą dźwigać węgiel na piętro z odległych komórek. Chcemy mieć warunki do życia na miarę XXI wieku. Widziałam takie klatki, gdzie schody podparte są kołkiem. Może trzeba nadzorowi budowlanemu to pokazać – sugeruje Wanda Koziara, która od ponad 20 lat mieszka w zasobach komunalnych.
– Część mieszkańców nie zapłaci za czynsz, bo ich nie stać. To ludzie którzy zarabiają najniższe krajowe. Albo mają po 1 tys. emerytury – tłumaczy z kolei Danuta Paszkiewicz. – Jedna z kobiet mówiła mi, że 70 proc. emerytury odda na czynsz. A nie zostanie jej na węgiel. Przecież ona zamarznie – obawia się pani Danuta.
Zdaniem lokatorek, miejska spółka może zastosować ulgi od stawki bazowej – Inne samorządy to stosują, na przykład stawka jest mniejsza, gdy nie ma łazienki czy centralnego ogrzewania – zaznacza pani Wanda.
Ale Zakład Gospodarki Lokalowej odpowiada, że prawnicy widzą pewne przeszkody. – Są problemy proceduralne, bo nie może być tak, że w jednym budynku obniżamy stawkę, a w innym nie. Już miałem telefon od pani z ulicy Kopernika, dlaczego tylko w centrum miasta będą obniżki. W opinii naszych prawników to nierówne traktowanie mieszkańców – zwraca uwagę Wojciech Chilewicz.
Składa też obietnice. – Lokatorzy którzy w ostatnich 5 latach dokonali na swój koszt remontu, na przykład wymiany okien czy pieca, dostaną 50 proc. zwrotu kosztów. Będzie to odliczone z czynszu, pod warunkiem udokumentowania tego – podkreśla szef ZGL.
Ale sprawa podwyżek czynszów nadal pozostaje nierozstrzygnięta. Dlatego przewodniczący rady złożył na ostatniej komisji wniosek, by spółka przygotowała nowy projekt uchwały „Wieloletniego Programu Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Gminy Miejskiej Biała Podlaska”.
– Z uwzględnieniem uwag mieszkańców i radnych. Jednocześnie z planem remontów na najbliższe lata – tłumaczy Bogusław Broniewicz. ZGL ma na to kilka tygodni. Obecnie, W urzędzie miasta jest 120 wniosków od lokatorów o zamianę mieszkania komunalnego.