Miasto nie użyczy kierowcom działki, na której mogliby doskonalić technikę jazdy. Z taką prośbą zwrócił się do urzędników kilka miesięcy temu Automobilklub Bialskopodlaski.
Wcześniej kierowcy mogli organizować motoryzacyjne wydarzenia czy podnosić swoje umiejętności na byłym lotnisku. Ale obecnie, teren ten przejęło wojsko. Automobilklub rokrocznie prowadził tam m.in. Zimową Samochodową Szkołę Bezpiecznej Jazdy. Podczas zajęć praktycznych kierowcy dowiadywali się, jak prowadzić pojazd w trudnych warunkach. Poza tym, odbywało się tam wiele motoryzacyjnych imprez. A w 2013 roku motocyklista rajdowy Kuba Przygoński pobił ówczesny rekord Guinnessa w jeździe samochodem w drifcie właśnie na byłym lotnisku.
Michał Kraciuk z automobilklubu skierował do urzędników petycję z prośbą o stworzenie nowego autodromu. Okazuje się jednak, że nie jest to możliwe.
– Przeprowadziliśmy wraz z Referatem Gospodarki Nieruchomościami rozeznanie w posiadanych przez miasto zasobach gruntowych – przyznaje Maciej Buczyński, zastępca prezydenta. – Na chwilę obecną nie możemy wskazać dostatecznie dużego, utwardzonego, zabezpieczonego oraz z odpowiednią infrastrukturą terenu do stworzenia autodromu – dodaje Buczyński.
Ale automobilklub nie zawiesza swojej działalności. W tegorocznym kalendarzu już rozpisano kilka imprez, na przykład rundę KJS z super sprintem czy spotkania pod hasłem "Bialskie Klasyki Nocą". Kierowcy korzystają póki co z działki jednej z prywatnych firm przy ulicy Sidorskiej.
Przypomnijmy, że dzisiaj ten ponad 600–hektarowy teren dawnego lotniska należy do Ministerstwa Obrony Narodowej. Docelowo tutejszy garnizon będzie liczył ponad 2,5 tys. żołnierzy.