Wulgarne napisy na budynku i rozlany wosk na szybach. Ktoś w ten sposób zdewastował siedzibę biur polityków Prawa i Sprawiedliwości w Białej Podlaskiej. Policja poszukuje sprawców.
– Na elewacji i szybach pojawiły się wulgarne napisy. Poza tym teren obok został zaśmiecony tabliczkami, również wulgarnej treści. Budynek został oblany woskiem – potwierdza Kamil Paszkowski dyrektor biur parlamentarzystów.
Te napisy to m.in. "Je..ć PiS" oraz "Won". Oprócz tego, przy budynku znaleziono tekturowe tabliczki z hasłami m.in.: "To jest wojna", "Macie krew na rękach", "Poseł nie ciąża, można usunąć".
Przypomnijmy, że pod tym adresem znajdują się biura senatora Grzegorza Biereckiego oraz posła Dariusza Stefaniuka, wicepremiera Jacka Sasina, a także europosłanki Beaty Mazurek. W niedzielę dyrektor biur powiadomił policję. – Ustalamy okoliczności tego zajścia. Na miejscu wykonaliśmy oględziny. Zabezpieczyliśmy ślady linii papilarnych – zaznacza podkomisarz Barbara Salczyńska–Pyrchla rzecznik bialskiej policji. – Poza tym, zabezpieczyliśmy monitoring, przesłuchujemy świadków w celu ustalenia sprawców – dodaje rzecznik. Wstępne straty oszacowano na 10 tys. zł.
Do zdarzenia miało dojść w sobotę po godz. 23. Tymczasem, kilka godzin wcześniej dotarł tam „spacer kobiet”. Mieszkańcy w ten sposób protestują przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. – Mam zdjęcie wykonane po zakończeniu naszego protestu, na którym widać, że nie było żadnego napisu na szybach. Musiał to zrobić ktoś po zakończeniu naszego zgromadzenia – zaznacza Izabela Rozmysł, jedna z organizatorek, w przeszłości związana z ruchem KOD. Taki spacer odbył się również w niedzielę. Protestujący zapalają na miejscu znicze i zostawiają tekturowe tabliczki z napisami potępiającymi decyzję Trybunału. Akcja ma być kontynuowana.
Tygodnik Podlaski, wydawany przez spółkę Apella (związaną z senatorem Grzegorzem Biereckim) pisze o „lewackich bojówkach, które zniszczyły biura poselskie”. „Zdarzenia sprzed biur PiS w całej Polsce pokazują charakter rzekomo pokojowych protestów. Ciężko nie odnieść wrażenia, że zadymy są inspirowane “z góry” podobnie jak ma to miejsce w przypadku amerykańskich rozruchów pod znakiem “Black Lives Metter” – czytamy na stronie internetowej tygodnika. Jego siedziba znajduje się w tym samym budynku, co biura polityków PiS w Białej Podlaskiej.
Za zniszczenie mienia grozi kara do 5 lat więzienia.