Przewoźnicy są przerażeni działaniami rządowymi uderzającymi w transport prywatny w naszym kraju. Część z nich przenosi swoją działalność do Niemiec.
Sławomir Kostjan, dyrektor tego stowarzyszenia, poinformował nas, że na spotkanie nie przybyli zaproszeni reprezentanci resortu infrastruktury i Urzędu Wojewódzkiego. Przewoźnicy poprosili zatem przysłuchującego się ich postulatom posła Adama Abramowicza, aby szybko w Sejmie wystąpił w obronie polskiego transportu.
Uczestniczący w tym spotkaniu Jan Bajkowski, wicestarosta bialski, zaproponował przedsiębiorcom, aby powiadomili organa ścigania o zdumiewających praktykach blokowania dróg krajowych (np K-92) przed tirami, aby jeździły tylko niezwykle kosztowną autostradą wielkopolską.
- Coraz więcej naszych samochodów jeździ na niemieckich blachach, polscy przedsiębiorcy są zmuszani do przeniesienia firm za granicę. Gnębią nas absurdalne przepisy m.in. o zakazie wwozu powyżej 600 l. paliwa w ciężarowce. To paranoja, jakiej nie ma w Słowacji i na Litwie – mówi Jarosław Jakoniuk, prezes stowarzyszenia.