Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
Pijana matka wiozła samochodem męża i dwójkę swoich dzieci. Kobieta miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Małżeństwo spędziło noc w policyjnym areszcie. Dzieci trafiły pod opiekę rodziny.
Rodzice wpadli w "andrzejkowy wieczór", około godz. 23.00.
– Dyżurny radzyńskiej komendy uzyskał informację, z której wynikało, że w miejscowości Brzozowica Mała zatrzymano nietrzeźwego kierowcę – mówi Barbara Salczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. – O całym zdarzeniu powiadomił policję inny uczestnik ruchu drogowego.
Patrol, który wysłano na miejsce potwierdził zgłoszenie. Okazało się, że podróżujące oplem małżeństwo jest pijane. Zarówno 39-latek jak i jego 34-letnia żona mieli ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
– W rozmowie z funkcjonariuszami twierdzili, że obydwoje kierowali samochodem – dodaje Salczyńska.
Wraz z rodzicami podróżowała dwójka ich dzieci w wieku 4 i 6 lat. Małżeństwo zostało zatrzymane do wyjaśnienia w policyjnym areszcie. Dziećmi zajęła się rodzina. – W niedzielę, kiedy kobieta wytrzeźwiała usłyszała zarzuty i przyznała się do winy – dodaje Salczyńska.
Za narażenie pasażerów na utratę życia lub zdrowia grozi jej do 5 lat więzienia.
– Dyżurny radzyńskiej komendy uzyskał informację, z której wynikało, że w miejscowości Brzozowica Mała zatrzymano nietrzeźwego kierowcę – mówi Barbara Salczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. – O całym zdarzeniu powiadomił policję inny uczestnik ruchu drogowego.
Patrol, który wysłano na miejsce potwierdził zgłoszenie. Okazało się, że podróżujące oplem małżeństwo jest pijane. Zarówno 39-latek jak i jego 34-letnia żona mieli ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
– W rozmowie z funkcjonariuszami twierdzili, że obydwoje kierowali samochodem – dodaje Salczyńska.
Wraz z rodzicami podróżowała dwójka ich dzieci w wieku 4 i 6 lat. Małżeństwo zostało zatrzymane do wyjaśnienia w policyjnym areszcie. Dziećmi zajęła się rodzina. – W niedzielę, kiedy kobieta wytrzeźwiała usłyszała zarzuty i przyznała się do winy – dodaje Salczyńska.
Za narażenie pasażerów na utratę życia lub zdrowia grozi jej do 5 lat więzienia.
