W mieście wrze. Starosta Tadeusz Łazowski chce zabrać fundacji pałac Potockich i przekazać go miastu. Fundacja zapowiada, że będzie o niego walczyć w sądzie.
Decyzją starosty zdumieni są także powiatowi radni. Sześć lat temu sami postanowili o przekazaniu pałacu fundacji. W budynku przez kilka lat mieścił się zamiejscowy oddział KUL. Teraz mają tu zajęcia studenci Wyższej Szkoły
Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi.
- Nie rozumiem dlaczego nagle zabiera się fundacji pałac. Spełnia przecież statutowy cel, jakim jest kształcenie dużej grupy osób - mówi radny Marcin Duszek z Międzyrzeca Podlaskiego.
Oburzenia nie kryje też Marian Sworczuk, prezes fundacji.
- Na 9 kierunkach studiuje u nas prawie tysiąc osób. Wkrótce uruchamiamy także Akademię Języków Obcych. A od kolejnego roku wejdzie tu kolejna uczelnia. Tyle że bez pałacu istnienie fundacji straci sens. Dlatego zażądamy od starostwa zwrotu 2 mln zł, jakie wydaliśmy na remonty i adaptacje. Sprawę skierujemy do sądu - zapowiada Sworczuk.
- Jak tak można? Firmy i osoby prywatne włożyli swoje pieniądze i pracę w remont budynku i jego wyposażenie - denerwuje się Stanisław Lesiuk, były burmistrz Międzyrzeca.
Zarząd Powiatu wystąpił o odwołanie decyzji o darowiźnie już w połowie października. Wezwał fundację do podpisania aktu notarialnego. Jednak 19 listopada u notariusza stawili się tylko przedstawiciele starostwa.
- To była fundacja powołana na rzecz KUL. Skoro tej uczelni nie ma już u nas, to trzeba przekazać pałac miastu. To zbyt atrakcyjna nieruchomość, by dysponowała nią pewna grupa ludzi. A na zwrot 2 mln zł się nie zgadzamy. Nie ma na to odpowiednich faktur - argumentuje starosta Tadeusz Łazowski.
Popiera go Przemysław Litwiniuk, przewodniczący Rady Powiatu. - Błędem było przekazanie zespołu pałacowo-parkowego fundacji, a nie miastu. W rękach samorządu będzie lepiej i łatwiej zabiegać o dotacje unijne - zapewnia Litwiniuk.
- Kiedy usłyszeliśmy, że powiat chce zwrotu darowizny, to zgłosiliśmy wolę jego przejęcia. Nie chcemy, aby nieruchomość trafiła w prywatne ręce. Nadal będzie tu działać fundacja i uczelnia - obiecuje Artur Grzyb, międzyrzecki burmistrz.