Pan Jan poskarżył się na bialskie Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "Komunalnik” do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
- "Komunalnik” zaserwował na początku roku zmianę stawek i zaproponował skrajnie niekorzystną umowę. Rąbnął podwyżki z najwyższej półki - mówi wzburzony pan Jan z Białej Podlaskiej (prosi o zachowanie swoich danych do wiadomości redakcji).
Mężczyzna nie zgodził się na podpisanie nowej umowy. Twierdzi, że była w niej niekorzystna dla klientów klauzula o nie informowaniu o zmianach cen. Klient nie doszukał się też zapisów o terminach wykonywania świadczenia. Pan Jan zarzuca "Komunalnikowi”, że wykorzystuje pozycję monopolistyczną na bialskim rynku. I ostatecznie nowej umowy nie podpisał. Złożył za to zlecenie na półroczny, płatny z góry odbiór odpadów, ale odpowiedzi się nie doczekał. Złożył reklamację a wtedy firma odmówiła mu świadczenia usług.
Marian Zaborowski, prezes Przedsiębiorstwa Wielobranżowego "Komunalnik” nie zgadza się z zarzutami. Podwyżki tłumaczy uwzględnieniem w stawkach radykalnie podwyższonych opłat ekologicznych oraz zwiększonymi kosztami związanymi ze zmianą składowiska odpadów.
A co z pozostałymi kwestiami? - Klient wydziwia. Staraliśmy się z nim rozmawiać. Chcemy mu świadczyć usługi i proponujemy podpisanie nowej umowy. Ale on nie po nią zgłasza, lecz pisze na nas skargi. A poza tym nie jesteśmy monopolistą. Klient może skorzystać z usług dwóch innych firm wywożących śmieci na składowisko lub też sam może tam wozić odpady - proponuje Zaborowski.
Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu bialskiego prezydenta mówi, że prezydent zatwierdził stawki na wywóz odpadów. - Nie możemy wpływać na firmę prywatną, aby koniecznie obsługiwała klienta, który nie chce podpisać umowy - tłumaczy.
Katarzyna Wawiórko, bialski rzecznik konsumentów, zna skargę na "Komunalnika”. - Pan Jan może podpisać umowę z dwiema innymi firmami. Może też sam wywozić śmieci i uzyskiwać w ten sposób stosowne potwierdzenie (okazania pokwitowania żąda podczas kontroli posesji Straż Miejska - red.). Nie miałam podstaw, aby występować przeciwko "Komunalnikowi”. Ktoś musi zapłacić za podwyżki. Niestety, dotyczy to klientów - mówi rzecznik.