- Kino Merkury jest ogniwem Instytucji Filmowej Max-Film z siedzibą w Warszawie. Moja długoletnia współpraca z dystrybutorami filmowymi skraca czas oczekiwania na te filmy.
• Czym są dla pana spotkania Forum wokół Kina?
- Dwa razy w roku biorę udział w organizowanym przez Stowarzyszenie Kina Polskiego forum. Tam odbywają się przeglądy filmów prestiżowych. Nadarza się możliwość zobaczenia się z reżyserami, dystrybutorami, aktorami, przedstawicielami prawa w dziedzinie kinematografii. Takie spotkania wzbogacają moją wiedzę oraz doświadczenie. Umożliwiają prezentowanie najlepszych wzorców w kinie Merkury.
• Jak ocenia pan frekwencję widzów?
- Myślę, że wynika ona z zasobności społeczeństwa. Mamy widzów, którzy przychodzą do nas systematycznie. Aby przyciągnąć ludzi, od kilku lat nie podnosimy cen biletów.
• Kino Merkury posiada swoją stronę internetową?
- Od dwóch lat kinomani mają możliwość zapoznania się z repertuarem, treścią filmów przewidzianych do emitowania w najbliższym czasie. Jako kierownik mogę dowiedzieć się co ludzie sądzą o kinie, obsłudze.
• Plany na przyszłość?
- Marzy mi się podniesienie standardu naszego kina, między innymi poprzez wymianę foteli. Chciałbym uatrakcyjnić repertuar, nie tylko ten premierowy. Zamierzam pokazać filmy w blokach tematycznych, klasykę, która znana jest starszej widowni. Między innymi "Lecą żurawie”, "Anna Karenina”, "Cichy Don” i wiele innych ciekawych pozycji. Wiele z tych filmów nie posiada już licencji, ale dzięki współpracy z ambasadami wybranych państw pojawi się możliwość ich prezentacji.