Jeżeli samorząd do końca tego roku nie przygotuje planu transportowego, to 1 stycznia 2017 roku obudzimy się z ręką w nocniku – alarmuje Riad Haidar, kandydat Zjednoczonej Lewicy na posła.
Ordynator neonatologii bialskiego szpitala i wiceprzewodniczący sejmiku woj. lubelskiego tym razem bierze pod lupę transport publiczny.
– Ustawa nałożyła na samorządy obowiązek przygotowania planu transportowego. Sejmik województwa podjął uchwałę w tej sprawie już w kwietniu. Bo w 2016 roku rozpisane muszą być przetargi. Do tego konsultacje społeczne. Wszystko po to, aby 1 stycznia 2017 roku ustawa weszła w życie. Biała Podlaska takiego planu jeszcze nie przedstawiła – mówi Riad Haidar, "jedynka" na liście Zjednoczonej Lewicy w okręgu bialskim. –Skutki braku takiego planu, mogą być znacznie gorsze niż po likwidacji bialskiego PKS – ostrzega kandydat na posła i dodaje że Sojusz Lewicy Demokratycznej już dwa razy apelował do władz miasta o podjecie działań w tym temacie.
- 1 stycznia 2017 roku wszystko zweryfikuje. Jeśli plan nie będzie gotowy, to przewoźnik, np. Garden Service nie ma prawa wyjechać w trasę, ani stosować ulg w przejazdach. Plan musi być przygotowany do końca tego roku aby zdążyć z przetargami i i konsultacjami społecznymi – dodaje Tadeusz Ułanowicz, były dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Białej Podlaskiej.
Ale miasto sprawę tłumaczy inaczej. - Przygotowanie planu transportowego leżało w gestii Zarządu Komunikacji Miejskiej. Niestety, nie był w stanie go stworzyć – twierdzi Michał Trantau, rzecznik prezydenta miasta. - Aktualnie nad planem pracuje Wydział Dróg i Transportu Urzędu Miasta. Wszystko jest na dobrej drodze, aby dokument powstał w terminie- zapewnia rzecznik.
- Rada miasta w Białej Podlaskiej też na pewno się nad tym planem pochyli- zapewnia z kolei Wojciech Sosnowski (PO), wiceprzewodniczący rady.