Środki z rządowej promesy są już na koncie Białej Podlaskiej. Na co miasto wyda 10 mln zł? Samorząd stawia na inwestycje.
Jeszcze kilka dni temu, gdy o rządowe pieniądze pytał na sesji przewodniczący rady Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), prezydent odpowiedział, że pieniądze jeszcze nie dotarły. Ale w czwartek suma zasiliła już miejską kasę. – Środki z funduszu pozwolą bezpiecznie kontynuować naszą historyczną inwestycyjną ofensywę, pomimo trudności, jakie w finansach samorządów wywołała pandemia koronawirusa – zaznacza prezydent Michał Litwiniuk.
Przypomnijmy, że w tegorocznym budżecie, miasto zaplanowało zaciągniecie 13 mln zł kredytu na pokrycie 22 mln zł deficytu. Reszta miała pochodzić z wolnych środków.
– Czy mamy przewidywania co do konieczności kredytu? A może stan finansów jest na tyle dobry, że kredytu nie będziemy zaciągać – dopytywał na ostatniej sesji Broniewicz.
Władze miasta odpowiadają, że we wrześniu znane będzie sprawozdanie z półrocznego wykonania budżetu. – Wtedy będziemy mogli, opierając się na twardych danych, zawyrokować czy trzeba będzie zbilansować tegoroczne wydatki – tłumaczy Litwiniuk i przypomina, że miasto realizuje rekordowe jak dotąd nakłady inwestycyjne. – Jeżeli decydujemy się nie zaciągać kredytów, to oznacza, że część wydatków inwestycyjnych będzie rozłożona na dłuższy okres czasu – dodaje prezydent.
Samorząd na pewno odczuje skutki koronawirusa. – Już teraz wiemy, że ten uszczerbek w dochodach wynosi prawie 4 mln zł. O tyle zmniejszył się udział z podatków dochodowych od osób fizycznych i prawnych – precyzuje Litwiniuk.
Poza tym, prezydent zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Odrębne zagadnienie to koszty, które ponosimy na walkę z koronawirusem. Choćby ze względu na zwolnienia z czynszu dla przedsiębiorców, którzy są najemcami lokali ZGL. To generuje dodatkowe koszty – zaznacza.
Zdaniem prezydenta, skutki epidemii tak szybko nie ustąpią.