Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że przekształcenie Zakładu Gospodarki Lokalowej w miejską spółkę odbyło się z naruszeniem prawa. A grupa lokatorów mieszkań komunalnych straciła możliwość zakup lokalu z bonifikatą.
Radni zdecydowali wtedy o przekształceniu ZGL w miejską spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
– Nasze zakładowe mieszkanie przejęło miasto i uznało za swoje. Moi sąsiedzi kilka lat wcześniej kupowali lokale z bonifikatą płacąc 13–18 tys. zł za całość. Teraz podobne mieszkanie bez ulgi kosztuje nawet 120 tys. zł – mówi Zofia Krzymowska, z bloku przy ul. Sidorskiej. Kobieta poprosiła posła Adama Abramowicza (PiS) o pomoc.
Parlamentarzysta uzyskał opinię biura analiz sejmowych. Wynika z niej, że miasto przekazując swoje mieszkania ZGL nie powiadomiło lokatorów pisemnie o możliwości pierwokupu lokali. Abramowicz pomógł Zofii Krzymowskiej i jej mężowi w przygotowaniu skargi na uchwałę bialskiego samorządu.
Najpierw do wojewody a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Została odrzucona. Wtedy skarga kasacyjna trafiła do NSA. A ten w maju uchylił zaskarżony wyrok WSA i stwierdził, ze uchwała Rady Miasta z 23 kwietnia 2007 r. została wydana z naruszeniem prawa. Ze względu na długi okres obowiązywania, sąd nie mógł stwierdzić jej nieważności.
Jerzy Skimina, jej sąsiad z bloku, dziwi się tym pretensjom. – Ogłoszenie o sprzedaży mieszkań wisiało na klatkach schodowych przez dwa lata. Ale niektórzy czekali, że ceny spadną do symbolicznej złotówki. I się przeliczyli.
– Uważam sprzedaż mieszkań z bonifikatą za błędną – komentuje Andrzej Czapski, prezydent miasta. – Dopóki będę prezydentem, nie zgodzę się na taką zbrodnię na majątku miasta.
Tymczasem Abramowicz zapowiada dalsza pomoc lokatorom chcącym skorzystać z ulgi. – Teraz mogą podać miasto do sądu i żądać odszkodowań w wysokości bonifikaty. Jeśli będzie możliwe, pomogę w przygotowaniu pozwu zbiorowego.