Napad na sklep jubilerski i odsiadka w więzieniu – to nie notatka z policyjnej kroniki, tylko scenariusz teledysku. Nagrywa go bialski raper Grzegorz Rapczuk.
– Razem planują napad na jubilera. Po udanym napadzie jeden z nich, ten z blokowiska, trafia do więzienia. Drugi zaczyna się bawić. Korzysta z życia jeszcze bardziej niż przedtem. Chcę pokazać w tym teledysku dwa światy i postawić pytanie, czy warto tak ryzykować. Chcę, żeby widzowie sami na nie odpowiedzieli.
Teledysk powstaje do utworu "Nie mów nic”. RapeR nagrywa go z przyjaciółmi, którzy zajmują się fotografią i filmem jako grupa "Show Me Production”. – To duże przedsięwzięcie, bo każdy z nas pracuje non-profit – przyznaje Grzegorz Sidoruk, producent teledysku i założyciel grupy.
Najpierw ekipa nagrała sceny w bialskim Zakładzie Karnym, a w ubiegłym tygodniu w sklepie jubilerskim na pl. Wolności filmowała sceny napadu. Przed nimi jeszcze zdjęcia w nocnym klubie.
– Organizacyjnie trudniejsze było chyba załatwienie zgody na zdjęcia w Zakładzie Karnym, niż przygotowanie sceny napadu. Ale zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez całą służbę więzienną. Osadzeni też nas dobrze odebrali. Ze trzydziestu z nich odśpiewało fragment refrenu mojego utworu. Umówiliśmy się wstępnie w władzami zakładu, że zorganizujemy tam kiedyś koncert – mówi RapeR.
A jak ludzie reagowali na sceny napadu w centrum miasta? – Początkowo patrzyli na to z niepokojem, ale kiedy zauważali sprzęt filmowy, to zaglądali z ciekawością – ocenia artysta.
RapeR zapowiada, że gotowy teledysk będzie można obejrzeć m.in. w lokalnych mediach. Grzegorz pracuje też nad swoją nową płytą "Tak Po Prostu”. Do swoich większych sukcesów zalicza teledysk "Cofnąć czas”, który ma już prawie 12 tys. wyświetleń na YouTube oraz występy na przeglądach muzycznych City Scene i Debiuty Muzyczne, gdzie zdobył pierwsze miejsca. W Białej Podlaskiej na koncertach występował m.in. przed Hemp Gru czy Sokołem i Marysią Starostą.