

Zakaz wstępu na wał przeciwpowodziowy zaniepokoił prezydenta Białej Podlaskiej Dariusza Stefaniuka.

Chodzi o wał łączący ul. Zamkową z Al. Tysiąclecia. W oficjalnym piśmie do bialskiego inspektoratu Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych prezydent pisze, że decyzja "niesie za sobą ogromne skutki społeczne". Jego zdaniem zakaz wstępu na wał to niedogodność dla mieszkańców, którzy codziennie korzystają z niego, skracając sobie drogę do pracy czy szkoły.
- Przepisy prawne nie zakazują poruszania się pieszych po koronie wału a także przejeżdżania rowerem wzdłuż korony wału - argumentuje Stefaniuk.
Okazuje się jednak, że zamkniecie wału jest tymczasowe. - Wyznaczyliśmy zakaz tylko na czas prac związanych z koszeniem. Wjadą tam ciągniki, ciężki sprzęt. Nie chcemy aby komuś krzywda się stała - mówi Krzysztof Piotrowski dyrektor bialskiego inspektoratu WZMiUW. - Przepisy nas obligują do tego, a zakaz zniknie w ciągu kilku dni - zapewnia szef inspektoratu.
Zanim "stosowne pismo" prezydenta dotrze do inspektoratu, zakaz najprawdopodobniej zniknie.