Prokuratura oskarża ordynatora o łapówki. A miejscowy samorządowiec publicznie się dopytuje, ile… kosztowało policyjne dochodzenie w tej sprawie. I sugeruje, że doszło do polowania na lekarza.
Lekarz się nie przyznaje i sprawy nie komentuje. Co innego Przemysław Litwiniuk, przewodniczący Rady Powiatu Bialskiego. Podczas ostatniej sesji powiatowej skierował szereg uwag do mł. insp. Andrzeja Korolczuka, pierwszego zastępcy komendanta miejskiego policji w Białej Podlaskiej (tej komendzie podlega Międzyrzec – red.).
Litwiniuk stwierdził m.in., że w tym mieście wiele osób dziwi się, "że ktoś zrobił polowanie na lekarza”.
– Martwię się o aktywność funkcjonariuszy policji w 2009. Dotyczyła ona zainteresowania międzyrzeckim szpitalem powiatowym. Źródła dowodowe nie cieszą się najwyższym autorytetem w środowisku Międzyrzeca Podlaskiego. Czy to nie uderzenie w dobrych lekarzy? Ile kosztowały działania policji, aby ujawnić 900 zł przyjętych korzyści? – dopytywał się przewodniczący.
Wicekomendant jednoznacznie wyjaśnił, że jego funkcjonariusze zachowywali się zgodnie z Ustawą o policji.
– Chodzi o śledztwo prowadzone przez prokuraturę. Nie zależy ono od policji – zaznaczył. I dodał: Każde źródło jest dobre, jeśli przekazuje informacje. Obojętne w świetle przepisów, czy chodzi o lekarza, czy inny zawód. Istotna jest odpowiedzialność za złamanie prawa. A o winie lub niewinności decyduje sąd – zaznaczył Andrzej Korolczuk.
– Chodziło mi o to, aby ustalić, czy nasza policja interesuje się przypadkami zjawisk korupcyjnych też w innych szpitalach: w Białej Podlaskiej, w Radzyniu Podlaskim – tłumaczył nam wczoraj Przemysław Litwiniuk.
– Czy tam lekarze nie przyjmują dowodów wdzięczności? Jako samorządowiec z organu założycielskiego szpitala w Międzyrzecu muszę się troszczyć o to, żeby miał tam kto leczyć.
Krzysztof Semeniuk, oficer prasowy bialskiej policji, powiedział wczoraj, że przewodniczący rady nie jest osobą kompetentną do oceniania materiału dowodowego w sprawie śledztwa prowadzonego przez prokuraturę. – Wysłuchaliśmy tego wystąpienia. Nie będzie żadnej innej reakcji – wyjaśnił Semeniuk.
Grażyna Kopińska, dyrektor Programu Przeciw Korupcji w Fundacji im. Stefana Batorego:
- Nie wydaje mi się, aby na tym etapie postępowania w sprawie korupcyjnej, krytyka efektywności działań policji i prokuratury była usprawiedliwiona i zrozumiała. Jeśli policja dostaje uprawdopodobniony sygnał, że jest sytuacja korupcyjna i to dotyczy osoby pełniącej funkcję publiczną, to obowiązkiem policjantów i prokuratora jest wszczęcie postępowania.