W sobotę na komendę policji w Parczewie zadzwonił mężczyzna, który zgłosił że dzień wcześniej przykuł się do grzejnika łańcuchem z kłódką. Klucze wyrzucił zaś przez okno.
Mężczyzna twierdził, że zrobił to, bo ma problem z alkoholem i nie chciał już dalej go spożywać.
Swój cel najwyraźniej osiągnął, ale po upływie kilkudziesięciu godzin stwierdził, że ma już dość przebywania w niezmiennej pozycji. Niestety nie był już w stanie się uwolnić.
– Mężczyzna mieszkał sam, ale zdołał sięgnąć po telefon komórkowy i zadzwonić na policję. Funkcjonariusze, którzy pojechali na ratunek do 30-latka stwierdzili, że ten jednak nie kłamał. Szukanie klucza zajęło im trochę czasu, ale zakończyło się sukcesem – relacjonuje mł. asp. Artur Łopacki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Policjanci poinformowali 30-latka o placówkach pomocy w leczeniu uzależnień. – Przekazali, żeby spróbował fachowej pomocy. Udzielili mu też rady, aby nie szukał nowatorskich rozwiązań, które niekoniecznie mogą się dla niego dobrze skończyć – dodaje Łopacki.