Pan Edward twierdzi, że syn bije
go już od przeszło dziesięciu lat. Mówi, że nikt mu nie chce wierzyć, bo syn wyrobił mu opinię psychicznie chorego. Mieszkańcy wioski mają podzielone zdanie
Na ciele mężczyzna ma kilkanaście świeżych śladów po uderzeniach, guzy na głowie i blizny na brzuchu. Przed kilkoma dniami mężczyzna obciął włosy. Dlaczego? - Musiałem tak zrobić, bo syn ciągał mnie za nie, a to bardzo bolało. Łapał mnie za uszy, dociskał głowę do ziemi i kopał. W sobotę, jak policjanci odjechali, to po uderzeniu w twarz leżałem na podwórku nieprzytomny chyba z godzinę.
Mężczyzna mówi, że syn zawsze znajdzie pretekst do bicia. Jak ma dużo pracy, bije. Ma zły nastrój, znowu bije. Od pewnego czasu nie pozwala mu jeść w domu. - Ważę 47 kilogramów - mężczyzna pokazuje wystające żebra. - Syn nawet mleka nie daje się napić, tylko wylewa krowom.
Zapytany, czy maltretuje swojego ojca 29-letni Andrzej wszystkiemu zaprzecza. - Chodzi i opowiada po, wsi, jak jest mu tu źle - wskazuje ręką swojego rodzica. - A te okaleczenia? Sam się okalecza. Jak jest mu tu źle, to niech jedzie do wariatkowa.
Mieszkańcy Uhnina znają tę rodzinę. Zdania są podzielone. - Panie, lepiej się do obcych nie wtrącać - mówi starszy pan, który nie chce podawać nazwiska. - Ale wiem coś na ten temat i mogę tylko powiedzieć, że szkoda mi tego człowieka.
- A pewnie, że bije - dodaje pod sklepem młody mężczyzna. - Żeby własnego ojca tak katować? Ja na miejscu starego wiedziałbym, co zrobić.
Kobieta kupująca w sklepie mówi co innego. - To psychiczny - rzuca krótko. - Nawymyśla synowi, a potem ściąga do wsi gazety. A młody pracowity, to zaraz go trzeba zdeptać.
Bogdan Piwoni z policji w Parczewie potwierdza, że policjanci interweniowali w tej sprawie już kilka razy. - Prowadziliśmy w przeszłości dwa dochodzenia, ale oba umorzyliśmy. Nie było znamion przestępstwa. Rodzina tłumaczy, że oskarżenia ze strony tego pana pojawiają się regularnie. Po ostatniej, sobotniej, interwencji policjant odesłał pana Edwarda do lekarza rodzinnego po obdukcję i poradził, żeby złożył skargę o pobicie do sądu. Miał się do nas zgłosić z wynikiem badania lekarskiego, ale do tej pory tego nie zrobił.