W środę przed północą wybuchł groźny pożar w drewnianym domu przy ul. Cegielnianej. Ogień gasiło pięć zastępów straży pożarnej. Budynek spłonął jednak w dużej części.
Podkomisarz Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji, poinformował nas, że zatrzymano 42-letniego mieszkańca gminy Piszczac pod zarzutem podpalenia własnego domu.
– Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że ten mężczyzna pokłócił się ze swoją rodziną. Uprzedził bliskich, aby opuścili dom, a kiedy wyszli, podpalił budynek – informuje Janicki. Dodaje, że prowadzone będzie śledztwo, które pozwoli na ustalenie, czy 42-latek sprowadził zagrożenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia innych osób.
Jan Kurowski, wójt gminy Piszczac, przyznał, że sytuacja rodzinna pogorzelców jest trudna.
– Czworo dzieci pozostało bez dachu nad głową. Jedno jest niepełnosprawne. Prawdopodobnie jednak matka zabierze troje dzieci do swego partnera pod Siedlcami, a jedno pozostanie w ośrodku dla niepełnosprawnych – mówi wójt. Podkreśla, że jego służby pomogą pogorzelcom.