Janusz Klemens Denisiuk uważa się za ofiarę czystek politycznych. Gdy poszerzono udział Platformy Obywatelskiej w Radzie Powiatu Bialskiego, jego stanowisko zastępcy dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białej Podlaskiej stało się cenne w rozliczeniach międzypartyjnych.
- To ewidentna sprawa polityczna. Ostatniego dnia zeszłego roku dyrektor Zbigniew Kot oświadczył mi, że Zarząd Województwa podjął decyzję o odwołaniu mnie ze stanowiska zastępcy dyrektora WORD. Powiedział o naciskach w koalicji i dodał, że jeśli nie zachowam się po jego myśli, to znajdą się haki. Bardzo się zdenerwowałem - opowiada Janusz Klemens Denisiuk, który wówczas poczuł się fatalnie i poszedł do lekarza.
- Dostałem zwolnienie, o czym poinformowałem naszą księgową - dodaje Denisiuk, który w listopadzie 2008 skończył 65 lat i nabył już prawa emerytalne. Planował jednak, że dokończy inwestycje w WORD i doczeka w pracy do marca, do rewaloryzacji emerytury.
W czasie, kiedy Denisiuk był na zwolnieniu dyrektor, który na ostatniej sesji samorządu powiatowego został wybrany na wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Bialskiego, znalazł zapowiadanego "haka”.
- Dyrektor zadzwonił do mnie i powiedział, że zwolnił mnie dyscyplinarnie z pracy, bo kiedy wychodziłem do lekarza, to nie wpisałem się do książki wyjść WORD. Byłem zdumiony, gdyż miałem nienormowany czas pracy. Często w weekendy obsługiwałem imprezy i szef nigdy mi nie zarzucał, że wychodzę bez wpisywania się do książki. W środę dostałem pisemnie wypowiedzenie z pracy w trybie dyscyplinarnym. Mam poczucie krzywdy - mówi Denisiuk.
Zbigniew Kot przyznaje, że zastępca miał nienormowany czas pracy. I, że przewidywał inną procedurę odejścia Denisiuka - z okresem wypowiedzenia i pożegnaniem z kwiatami.
- Nie było szukania haków. Ale zastępca wychodząc od lekarza, mógł mnie o tym powiadomić lub wpisać się od książki wyjść. Wtedy nie byłoby samowolki. Naruszył regulamin, który sam opracował. Teraz Zarząd Województwa podejmie decyzję o powołaniu mego zastępcy. Nikt nie jest wskazywany na to stanowisko. Nic nie wiem, aby miał to być radny, na miejsce którego zostałem wiceprzewodniczącym rady - wyjaśnia Kot. Dodaje, że cała sytuacja jest niezbyt przyjemna.
- Odwołanie nastąpiło na wniosek dyrektora Kota. Jako główny powód podał wiek emerytalny osiągnięty przez pana Denisiuka. Nie wiemy nic o żadnych przepychankach. Leszek Burakowski, sekretarz województwa, powiedział mi, że będzie konkurs na stanowisko zastępcy dyrektora bialskiego WORD.
Zostaną określone jasne warunki dla kandydatów - informuje Damian Miechowicz z zespołu informacyjno-prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie
Gdy zainteresowaliśmy się sprawą dyscyplinarnego zwolnienia zastepcy dyrektora WORD sytuacja prawna Janusza Denisiuka zmieniła się.
- Dyrektor Kot wycofał zwolnienie w trybie dyscyplinarnym. Odejdę z inicjatywy zakładu, gdyż osiągnąłem wiek emerytalny. Po co była ta nerwówka? Tak nie postępuje się z ludźmi! - dodaje Denisiuk.