Parczew. Właścicielka restauracji poprosiła mundurowych, aby powstrzymali jej męża przed demolowaniem irestauracji. Pijany mężczyzna zniszczył wyposażenie lokalu, a potem rzucił się na stróżów prawa. Jednemu z nich uszkodził nadgarstek.
Gdy policjanci wydali mu polecenie opuszczenia restauracji, chwycił dzielnicowego za mundur i odepchnął.
– Awanturnik był bardzo agresywny, używał wobec policjantów słów wulgarnych i obelżywych. Patrol uspokoił pieniacza, ale nie na długo. Kilka minut później, kiedy właścicielka lokalu, Patrycja Z. okazywała policjantom dokumenty, Stanisław Z. ponownie rzucił się na dzielnicowego. Chwycił go za mundur i zaczął go szarpać – relacjonuje Andrzej Kot, oficer prasowy parczewskiej policji.
Podczas próby obezwładnienia 37-latka jeden z funkcjonariuszy doznał obrażeń nadgarstka.
Zatrzymany miał 1,9 promila alkoholu w organizmie. Został osadzony w policyjnym areszcie do dyspozycji prokuratora. Za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.