Dziki nie dają spokoju mieszkańcom miasta. Głodne zwierzęta od kilku miesięcy grasują na ul. Łomaskiej, Górnej i Grzybowej
– Przed północą słychać ujadanie psów, a później odgłosy dzików. Żerują w pobliżu naszych domów, gdzie znajdują się bulwy topinamburu – przyznaje Arkadiusz Michlewicz, mieszkaniec osiedla Za Torami.
– Dziki przychodzą do miasta ze względu na obfitość dostępnego pożywienia – przyznaje Jan Kwiecień, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego w Białej Podlaskiej.
Straż Miejska uspokaja: – Dziki nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla ludzi – twierdzi komendant Artur Żukowski.
Niemniej jednak, ich obecność staje się uciążliwa. – Dlatego postanowiliśmy, że myśliwi przeprowadzą selektywny odstrzał zwierząt – zapowiada Kwiecień.
Jednocześnie koła łowieckie będą dokarmiać zwierzęta tak, by odciągnąć je od terenów miejskich. Mieszkańcy z kolei powinni zabezpieczyć swoje posesje, działki oraz śmietniki.
Urząd Miasta przypomina, że w przypadku wyrządzenia przez dzikie zwierzęta szkód można dochodzić odszkodowania Wnioski należy składać do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Problem dotyczy nie tylko Białej Podlaskiej. – Zwierzęta pojawiały się także w Siedlcach, podchodziły na tyle blisko przestrzeni publicznej, że zastosowano tam odstraszacze zapachowe – informuje kierownik referatu. – A w Świnoujściu zastosowano odłów dzików. Można także używać odstraszaczy dźwiękowych, ale one są raczej mało skuteczne – dodaje Żukowski.
– Monitorujemy sytuację. W ekstremalnym przypadku, prezydent miasta może nakazać odstrzał dzików – mówi komendant.
W sytuacji zagrożenia ze strony dzikich zwierząt należy powiadomić Straż Miejską, dzwoniąc pod numer 986.