Zapowiadana od ponad roku budowa bialskiego portu cargo i strefy gospodarczej znów zostanie odłożona w czasie. Jest to wynik negatywnej decyzji dyrektora generalnego Lasów Państwowych
Iwestycję od kilku miesięcy inwestycję projektuje już turecko-polska spółka Epit & Korporacja Rozwoju Wschód-Zachód.
Wcześniej wnioski bialskich samorządów pozytywnie zaopiniował wojewoda lubelski oraz negatywnie dyrektor okręgowy Lasów Państwowych w Lublinie. Podczas podejmowania swojej decyzji Tomaszewski powołał się m.in. na niedawne opinie organizacji ekologicznych głoszących jakoby zamierzoną inwestycję można było wykonać na gruntach leśnych o niskich klasach bonitacji, których nie brakuje w pobliżu Białej Podlaskiej. Stwierdził ponadto, iż wspomniane tereny znajdują się w rejonie lasów ochronnych dla miasta Biała Podlaska, zapewniają zatem tlen i odpowiedni mikroklimat. Podkreślił, że region bialskopodlaski ma niższą o 5 % od średniej krajowej lesistość i należy ją poprawiać.
W Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych krytycznie zostało ocenione scedowanie przez b. ministra środowiska decyzji w sprawie bialskich lasów na dyrektora Tomaszewskiego, który musiał głównie uwzględnić racje leśników. Minister środowiska zaś mógł wyważyć opinie leśników z opiniami środowisk opowiadających się za inwestycją zapewniającą tysiące nowych miejsc pracy.
- Oczekuje na oficjalny dokument potwierdzający decyzję dyrektora generalnego Lasów Państwowych. Następnie zamierzam odwołać się do nowego ministra środowiska. Smuci mnie, że tę decyzję podjął prawicowy rząd. Pewnie prawica w Białej Podlaskiej nie podniesie się do końca stulecia - mówi Andrzej Czapski, bialski prezydent.
Inwestorzy będą zwolennikami odwołania się od tej decyzji. - Jesteśmy zdeterminowani by do końca walczyć o bialską inwestycję. Bolesne jest to, że wielu urzędnikom zależało, aby pozostawić nas w jak najtrudniejszej sytuacji - zaznaczył wiceprezes Ryszard Grabas.