Mieszkańców Parczewa zdumiewa flaga narodowa na maszcie powiewająca obok budynku, w którym mieszka burmistrz.
Burmistrz Stanisław Mroczek przyznaje, iż flaga powiewa przez oknem jego mieszkania. Podkreśla jednak, że o ustawieniu masztu zadecydowała wspólnota mieszkaniowa (16 rodzin). Mieszkający w tym domu Stanisław Bartnicki, przewodniczący Rady Powiatu Parczewskiego nie chce rozmawiać o fladze. Odsyła do... burmistrza. A inni ludzie skarżą się na bezkarnie biegające obok masztu sfory psów, które atakują rowerzystów.
Art. 49 Kodeksu wykroczeń zapowiada karę aresztu lub grzywny za naruszenie przepisów o godle. - Mnie ten przepis nie odpowiada. Domagamy się, aby posłowie zmienili go. Dlaczego mam się wstydzić, że jestem Polakiem? To jest wstyd, aby flagę wywieszać tylko w święta! Przecież w innych krajach jest inaczej - mówi Stanisław Mroczek. Na koniec rozmowy obiecuje, że 15 grudnia zostanie zdemontowany maszt, a na jego miejsce stanie choinka. Czy flaga wróci - okaże się w przyszłości.