Rolnicy z Gnojna nad Bugiem są oburzeni wysypaniem szkieł na drogę, którą prowadzą krowy na łąkę. Nieczystości pochodzą z miejscowego cmentarza.
– To przewodniczący wspólnoty wysypał śmieci ze szkłem na drogę. To bardzo nieodpowiedzialne – denerwuje się Józef Nowicki. – Próbowaliśmy sami zbierać rozbite znicze, aby uchronić zwierzęta przed skaleczeniem. Leczenie racic jest bardzo trudne i jeśli do tego dojdzie, krowy trzeba będzie sprzedać na mięso.
– W piątek pilnowaliśmy, aby nie weszły w śmieci ze szkłami. Jako hodowcy czujemy się pokrzywdzeni. Nikt z nami się nie liczy – mówi rozgoryczony Henryk Panasiuk, który ma aż 22 krowy.
Teresa Typa hoduje 13 krów. O problemie rolników zawiadomiła wójta gminy. – Obiecał szybko zająć się sprawą – zaznacza kobieta.
Przewodniczący wspólnoty przyznaje, że to on wywiózł śmiecie z cmentarza na drogę prowadzącą z Gnojna do rzeki. – Naszej parafii groziła kara, bo na cmentarzu leżały lampki i stary piach. Ale na drogę wysypałem sześć przyczep lepszej ziemi – podkreśla Henryk Kamiński, przewodniczący wspólnoty. – Poza tym, przejazd był wymyty przez wodę, były w nim wyrwy. Krowy mogły tam połamać nogi. Zapewnił jednak, że szkło pozbiera.
Szybkie załatwienie sprawy obiecuje też wójt Konstantynowa. – Obiecałem mieszkance Gnojna, że zajmę się rozbitymi zniczami. Będą usunięte. Przecież śmieci mogłem przyjąć za darmo na gminne wysypisko – dziwi się wójt Romulad Murawski. – Wkrótce zamierzam wyżwirować drogę do rzeki, aby mogły nią jeździć samochody do przeprawy promowej na Bugu. Lepiej będzie też hodowcom przepędzać krowy.