Już od czterech lat Piotr Mitura, rolnik z Kaliłowa, hoduje zwierzęta jeleniowate. Do licznego stada danieli dokupił ostatnio 11 jeleni mandżurskich i europejskich. Dziś ma prawie sto zwierząt.
W gospodarstwie powstaje wiele odpadów, którymi rolnik karmi zwierzynę. W zimie podaje jej dodatkowo owies, marchew i buraki, a od wiosny do jesieni jeleniowate żywią się trawą.
- To ciągle dzikie zwierzęta. Kiedy zadaję im paszę, pozwalają mi podejść do siebie najwyżej na odległość do 10 metrów. Wodę chcą pić tylko z bajorka, w którym pewnie mają potrzebne im mikroelementy - opowiada Mitura.
Rolnik wyspecjalizował się w hodowli danieli, które kupują od niego głównie koła łowieckie, ale także inni nabywcy do hodowli przyzagrodowych. - Niedawno sprzedałem daniela Seminarium Duchownemu z Drohiczyna, które trzyma to piękne zwierzę dla ozdoby przy tamtejszym pałacyku - mówi.
Niedawno Mitura uzyskał dla swojej nietypowej hodowli wsparcie z funduszy unijnych.