Od maja obowiązują nowe stawki za odprowadzenie ścieków. Mieszkańcy Janowa Podlaskiego boją się rachunków, bo podwyżka była solidna.
Dostał zdawkową odpowiedź, z której nie był zadowolony.
- Dziwnie wygląda ponad 100- procentowa podwyżka stawek za ścieki. Zbiega się ona z przejęciem działalności w zakresie kanalizacji przez parczewski Zakład Usług Wodnych Międzygminnego Związku Komunalnego. W dodatku, w tegorocznym budżecie gminnym zapisano ponad 200 tys. zł na zakup kratek w oczyszczalni i 150 tys. zł na samochód do czyszczenia i udrażniania sieci kanalizacyjnej - uważa Jacek Naumiuk, znany z opozycyjnej działalności w gminie, który narzeka, że nikt w Urzędzie Gminy nie chce wyjaśniać, jakie są kalkulacje tych podwyżek.
- Najgorzej będą miały wielodzietne rodziny, które będą teraz musiały zapłacić nawet po 300 zł miesięcznie za wodę i ścieki - wylicza pani Helena z Janowa Podlaskiego, która też nie zgadza się z, jak sama mówi, "wyrokiem na ścieki”. - To będzie mocne uderzenie w portfele. A przecież władza samorządowa musi liczyć się ze społeczeństwem! - mówi z żalem.
Mieszkańcy Janowa Podlaskiego obawiają się, że podwyżka uderzy nie tylko w nich, ale także podniosą stawki za kwatery wynajmowane turystom.
Jacek Hura, wójt janowskiej gminy, nie zgadza się z opiniami janowian.
- Kalkulacja na ścieki została przygotowana zgodnie z prawem. Nie widzę powodu do skarg. Poważnie wzrosły stawki za energię elektryczną. Przez pięć lat nie było u nas podwyżek. Nasza gmina jest członkiem międzygminnego zakładu powołanego do obsługi wodociągów i kanalizacji w kilku gminach. W sprawie tych podwyżek nie decydował związek. Była to nasza własna kalkulacja - krótko wyjaśnia wójt.